Opłaty za konto obniżą kieszonkowe
REKLAMA
REKLAMA
Wraz z rozpoczynającym się nowym rokiem szkolnym warto zastanowić się, czy nadszedł już czas, aby zacząć wprowadzać dziecko w świat finansów. Najprostszym sposobem na to jest otwarcie specjalnego konta bankowego przeznaczonego właśnie dla niepełnoletnich. Dzięki temu dziecko będzie mogło w praktyce nauczyć się oszczędzać i w przyjemny sposób oswoić się z tak przydatną w życiu wiedzą.
REKLAMA
Młodzieżowe konto można otworzyć jednak tylko dla dziecka, które skończyło 13 lat. Nie może ono jednak dokonać tego samodzielnie. Do otwarcia rachunku dla osób, które nie są pełnoletnie banki zawsze wymagają bowiem zgody przedstawiciela ustawowego, czyli najczęściej rodzica. Rachunki dla dzieci działają analogicznie jak te dla dorosłych. Można wiec wpłacać i wypłacać środki, wykonywać przelewy i korzystać z karty płatniczej.
Nawet 5 zł miesięcznie za konto dla dziecka
REKLAMA
Młodzieżowe konta są jednak tańsze niż konta dla dorosłych – wynika z analizy Expandera. Większość z nich jest prowadzona bezpłatnie. Jeśli opłata jest naliczana, to zwykle nie przekracza ona 2 zł miesięcznie. Są jednak od tej zasady wyjątki. BOŚ nalicza 5 zł miesięcznie za prowadzenie „Konta Wyjątkowego H2O”. Jest to i tak znacznie mniej niż bank ten życzy sobie za „Konto Wyjątkowe” dla dorosłych, którego prowadzenie kosztuje aż 19 zł miesięcznie.
Poza opłatą za prowadzenie część banków pobiera jeszcze opłatę za kartę, która również może być naliczana co miesiąc lub z góry za cały rok. Niekiedy nauka finansów może się okazać stosunkowo droga. Po roku korzystania, przy założeniu, że dziecko będzie posiadało kartę, wykonywało co miesiąc jeden przelew zlecany przez Internet i nie będzie korzystało z obcych bankomatów, suma kosztów może wynieść nawet 78 zł. Warto więc sprawdzić wysokość opłat przez podjęciem decyzji o wyborze banku, aby dziecko nie kojarzyło banku z opłatami, które pomniejszają kieszonkowe, lecz z zyskami płynącymi z oszczędzania.
Bezpłatne konta w mBanku, Multibanku i Deutsche Banku
Bezpłatne konta dla niepełnoletnich oferują mBank („izzyKonto”), Deutsche Bank („dbJunior”) i Multibank („MultiKonto młodzieżowe”). Młodzież nie musi bowiem płacić za korzystanie z nich, a także za kartę oraz za przelewy zlecane przez Internet. Wadą oferty tego pierwszego jest jednak brak oddziałów. mBank nie posiada bowiem tradycyjnych placówek, lecz jedynie punkty zajmujące się sprzedażą jego usług. W rezultacie nie ma możliwości dokonywania wpłat i wypłat gotówki w kasie. Dzieciom nie powinno to jednak przeszkadzać, gdyż odwiedzanie placówek bankowych to tylko niepotrzebny stres, a korzystanie z bankomatu jest na pewno ciekawe. Poza tym obecnie dzieci bardzo lubią korzystać z Internetu, w którym czują się jak ryby w wodzie. Dlatego nawet jeśli wybierzemy tradycyjny bank, to warto aktywować dziecku internetowy kanał dostępu do konta.
Wysokie odsetki codziennie w Toyota Banku
REKLAMA
Na tle konkurencji wyróżnia się również oferta Toyota Banku. Konto młodzieżowe „Click” ma bowiem bardzo wysokie oprocentowanie, które wynosi 5% w skali roku. Tymczasem na większości rachunków oprocentowanie nie przekracza 1%. Ponadto odsetki na koncie „Click” są wypłacane codziennie. Dzięki temu dziecko codziennie widzi jak oszczędności procentują. Ponadto takie rozwiązanie pozwala uniknąć podatku od odsetek. Wypłacane każdego dnia odsetki zwykle nie przekraczają bowiem 2,49 zł, co powoduje że podatek jest zaokrąglany do zera. Aby podatek został naliczony na koncie musiałaby znaleźć się kwota wyższa niż 18 tys. zł. Dodatkową zaletą konta jest trwająca do końca roku promocja polegająca na zwrocie 1% wartości płatności wykonanych kartą płatniczą.
Wadą konta „Click” jest natomiast brak oddziałów bankowych. W przeciwieństwie do wymienionych wcześniej kont mBanku i Deutsche Banku, tu trzeba zapłacić co miesiąc za kartę – 1zł. Ponadto, aby do otwarcia konta młodzieżowego Toyota Bank wymaga otwarcia również konta dla rodzica. Nie jest to jednak wyjątek. Podobna praktykę stosują np. BOŚ, Getin Bank i Bank Millennium.
REKLAMA
REKLAMA