Deficyt niższy w przyszłym roku
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Z projektu ustawy budżetowej wynika, że w 2011 roku wzrost gospodarczy wyniesie 3,5 proc. „To moim zdaniem ostrożne założenie. Wyższa, niż zakładane 2,3 proc., może być też inflacja, szczególnie jeśli gospodarka przyspieszy. Trudno będzie również zmniejszyć bezrobocie do 9,9 proc. Widać, że rząd spróbował zapanować nad wydatkami, które mają być o 3,6 proc. wyższe od zaplanowanych w tegorocznym budżecie. Chociaż jeżeli rzeczywiste wydatki w tym roku będą niższe, to ich wzrost w 2011 roku będzie wyższy niż 3,6 proc. i to pomimo ograniczenia wydatków na wypłatę zasiłku pogrzebowego i zamrożenie wynagrodzeń w sferze budżetowej. Deficyt budżetowy będzie mniejszy o 8 mld zł od tego jakim zamknie się rok 2010" - komentuje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
REKLAMA
Optymistyczne są założenia wzrostu o 9,2 proc. dochodów w stosunku do planowanych w 2010 roku. Ryzykowne jest uzyskanie 15 mld zł z prywatyzacji. Wymagało to będzie świetnie przygotowanych projektów i sprzyjającej atmosfery na rynkach finansowych. „Z kolei zasilenie kasy państwa ponad 9 mld zł z dywidend oznacza, że rząd zakłada bardzo wysoką zyskowność spółek z udziałem Skarbu Państwa w 2010 r.
Polecamy: Jak założyć własną firmę
REKLAMA
Zastrzeżenia budzi także 1,7 mld zł wpływu z zysku NBP. I nie tyle chodzi o jego wysokość, ile o sam fakt, że zamiast zmniejszać zadłużenie, zysk NBP jest traktowany jako jedna z pozycji planowanych dochodów. Zasadą powinno być, że wpływy z zysku NBP przeznaczamy na spłatę zadłużenia, a nie traktujemy jako wpływy do budżetu z możliwością wykorzystania na pokrycie bieżących wydatków." - uważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Dzięki zmianie sposobu zarządzania sektorem finansów publicznych, który komasuje wszystkie środki w budżecie, zapewne uda się rządowi istotnie zmniejszyć potrzeby pożyczkowe. Chociaż ciągle będą one wysokie i wyniosą prawie 73 mld zł. „Przegląd ulg, zwolnień, preferencji i stawek podatkowych, które rozpoczął rząd, może być doskonałym punktem wyjścia do autentycznego zreformowania finansów publicznych. Pod warunkiem, że oceny wynikające z tego przeglądu doprowadzą do uproszczenia systemu podatkowego i zmniejszenia liczby różnego rodzaju ulg. Warto dodać, że jest o co walczyć, bo szacuje się, że rocznie kosztują one budżet ok. 9 mld zł." - dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Źródło: PKPP Lewiatan
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.