Trwa zarybianie mazurskich jezior
REKLAMA
REKLAMA
Zarybianie na Mazurach
Od kilku dni do mazurskich jezior rybacy wypuszczają centymetrowe szczupaki, na raz ok. 100 tys. sztuk. Po tym, gdy zakończą zarybianie jezior szczupakami przyjdzie kolej na węgorze, liny i karasie.
REKLAMA
"Nie jest prawdą, że w mazurskich jeziorach nie ma ryb. Są" - mówi ichtiolog z Gospodarstwa Rybackiego w Mikołajkach Radosław Lewandowski, który jeszcze przez dwa najbliższe tygodnie będzie ze swoją ekipą wpuszczał do jezior maleńkie szczupaki.
Ich długość to zaledwie 1 do 1,2 cm. Ze względu na swoje stadium rozwojowe takie szczupaki określa się mianem "wylęgu żerującego". Oznacza to, że jeszcze przez chwilę ryby będą żywiły się planktonem ale za parę dni zaczną już żerować.
Na czym polega zarybianie?
W ostatnich dniach rybacy wypuścili malutkie szczupaki do jezior Inulec, Głębokie, Jorzec, Zelwążek, Płociczno, Orło i Ołów. W kolejnych tygodniach odwiedzą jezioro Mikołajskie, Tałty i Bełdany.
"Samo zarybianie polega na tym, że wsiadamy na tradycyjną łódkę wiosłową i płyniemy wzdłuż trzcin. Co kilkanaście - kilkadziesiąt metrów wypuszczamy do wody po kilka sztuk narybku. Dlatego zarybianie trwa bardzo długo, jest żmudne" - tłumaczy Lewandowski.
Ichtiolog wypuszcza narybek po kilka sztuk wzdłuż trzcin po to, by ryby miały optymalne warunki do rozwoju i by wzrosły ich szanse na przeżycie.
Do mazurskich jezior w okolicach Mikołajek trafi tej wiosny 1,5 mln małych szczupaków. W jednym litrze mieści się 40 tys. sztuk rybek.
Hodowla szczupaków
Wpuszczane do wody małe szczupaki zostały wyhodowane przez Lewandowskiego w sztucznych warunkach. "Sami odłowiliśmy tarlaki, pozyskaliśmy ikrę i mlecz, i je wyhodowaliśmy, a dorosłe ryby - tarlaki, wypuściliśmy do wody" - powiedział Lewandowski.
Dodał, że szczupaki w naturze rozmnażają się w trzcinach, tam, gdzie jest ciepła, płytka woda i porośnięte roślinnością dno.
- Takich miejsc na Mazurach na niektórych jeziorach nie ma. Wszędzie są pomosty, tarliska są zniszczone. W takich warunkach złożona w mule ikra nie ma szans na rozwój, obumiera niemal w 100 procentach - wyjaśnia ichtiolog.
Po zarybieniu jezior szczupakami ichtiolodzy wypuszczą narybek sandacza, na końcu przyjdzie pora na węgorze. Od jesieni w mazurskich wodach rośnie już narybek sielawy.
Gospodarstwo Rybackie w Mikołajkach rocznie odławia 25 ton ryb z mazurskich jezior. Prawo zobowiązuje rybaków do wpuszczenia do jezior minimum 15 proc. wartości odłowów.
Więcej informacji znajdziesz w serwisie MOJA FIRMA
REKLAMA
REKLAMA