Szejnfeld o swobodzie działalności gospodarczej
REKLAMA
Jak poinformował we wtorek wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld, jeszcze tego samego dnia Sejm ma przeprowadzić pierwsze czytanie projektu.
REKLAMA
Wiceminister poinformował, że przedsiębiorca, który zawiesi działalność, nie będzie musiał w tym czasie płacić zaliczek na poczet podatku dochodowego oraz składać deklaracji VAT. W okresie zawieszenia nie będzie musiał także opłacać składek na ubezpieczenia społeczne (rentowe i emerytalne), ale będzie mógł ubezpieczyć się dobrowolnie.
W okresie zawieszenia działalności właściciele firm będą składać "zerowe" roczne rozliczenie podatku dochodowego. Będą mogli prowadzić działania służące podtrzymaniu działalności, jak np. płacenie czynszu i podatku od nieruchomości. Nie będzie to traktowane, jak dotychczas, jako przesłanka prowadzenia działalności.
Projekt rozszerza również wiążące interpretacje prawa na wszystkie daniny publiczno-prawne, np. składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Pozwoli to przedsiębiorcy zapytać właściwy organ administracji, w jaki sposób ma realizować swoje obowiązki. Interpretacja będzie wiążąca dla organów administracji. Będzie wydana w formie decyzji i przedsiębiorca będzie mógł się od niej odwołać.
Projekt zakłada także, że organy administracji publicznej nie będą mogły odmówić przyjęcia niekompletnego wniosku. Nie będą też mogły żądać dokumentów, których obowiązek złożenia nie wynika wprost z przepisów prawa. Przedsiębiorca będzie mógł złożyć niekompletny wniosek, a następnie "donieść" brakujące dokumenty. Ma to przyspieszyć załatwianie spraw urzędowych.
Szejnfeld poinformował, że jest to pierwszy etap zmian, które mają ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej. W czerwcu tego roku pod obrady rządu trafić ma drugi projekt o swobodzie działalności, zakładający rejestrację działalności w tzw. jednym okienku, ograniczenie kontroli w firmach oraz zmniejszenie reglamentacji.
Według wiceministra, obecnie obowiązujące w Polsce prawo zawiera szereg ograniczeń, które utrudniają rozwój przedsiębiorczości i przyczyniają się do tworzenia szarej strefy. Przytoczył szacunki, według których w szarej strefie pracuje ponad 1 mln osób, a budżet państwa traci na tym rocznie 20-30 mld zł.
REKLAMA
REKLAMA