Zmiany zbilansowane
REKLAMA
Ale każdej dobrej wiadomości z reguły towarzyszy zła. Ta jest taka, że opłata skarbowa wzrosła. Z podatkami tak już jest, że gdy jedną ręką coś się daje, drugą tyle samo albo i więcej się zabiera.
Ze zmianami na 2007 rok jest tak samo. Niby jest waloryzacja skali, ulga prorodzinna czy zwolnienie z podatku spadkowego dla najbliższej rodzinny. A jednak, gdy dokładnie policzyć, podatki wciąż są takie same.
To jednak nie błąd w rachunkach, lecz wynik konsekwencji resortu finansów w bilansowaniu zysków i strat ze zmian. Logika jest prosta. Budżet nie może stracić. Może za to na obniżaniu podatków zarobić. I zarabia.
Marek Kutarba
REKLAMA
REKLAMA