BIEC: Badania pokazują wzrost presji cenowej
REKLAMA
"Inflacja w kwietniu nieznacznie wzrosła, co może być potwierdzeniem płynących z rynku w ostatnich miesiącach pierwszych sygnałów pojawiającej się presji inflacyjnej (...) Sygnały odwracania się trendu są zatem coraz bardziej widoczne" - napisał BIEC.
REKLAMA
"Nie mniej jednak dynamika przyrostu wskaźnika osłabła w ostatnim miesiącu, co związane jest przede wszystkim z ustabilizowaniem się sytuacji na rynku walutowym, uspokojeniem oczekiwań przedsiębiorców, co do wzrostu cen oraz stabilizacją niektórych kosztów wytwarzania" - dodaje BIEC w raporcie.
Według badań BIEC ostatnie dane wskazują na ustabilizowanie się oczekiwań menedżerów, co do wzrostu cen na wytwarzane przez nich produkty.
"Przed miesiącem wzrost tych przewidywań był silny. Najprawdopodobniej przedsiębiorcy ciągle nie mają zbyt wyraźnych informacji potwierdzających wzrost popytu, co nieco studzi ich skłonności do podnoszenia cen na swe wyroby" - napisał BIEC.
Według BIEC podobnie kształtują się w ostatnich miesiącach tendencje kosztów produkcji w przeliczeniu na jednostkę wyrobu.
"Pod koniec ubiegłego roku oraz w pierwszych miesiącach roku bieżącego wzrastały one dość dynamicznie. Obecnie ustabilizowały się na wysokim poziomie, jednak dalej nie wzrastają" - pisze BIEC.
Nieco inaczej przedstawia się sytuacja w przypadku kosztów w przeliczeniu na jednego zatrudnionego w przedsiębiorstwach produkcyjnych. Drugi miesiąc z rzędu wzrastają one, choć jak do tej pory w niewielkim stopniu.
Według BIEC może to świadczyć o pojawiającej się w przedsiębiorstwach presji płacowej.
"Po kilkuletnim okresie intensywnie poprawiającej się wydajności pracy, wobec dobrych wyników gospodarczych i przekonaniu, że stan taki utrzyma się w najbliższej przyszłości, żądania pracowników, co do wzrostu plac stają się coraz bardziej prawdopodobne" - pisze BIEC.
Sytuacja na rynku walutowym ustabilizowała się w ostatnim czasie i zarówno dolar, jak i euro nie przyczyniają się do powstania presji inflacyjnej.
"Niewielkie osłabienie złotego w ostatnich miesiącach w stosunku do euro nie ma większego znaczenia na kształtowanie się oczekiwań, co do przyszłego poziomu inflacji. Zaś prawie czteroprocentowe umocnienie się złotówki wobec dolara w maju może stać się wręcz czynnikiem ograniczającym presję na wzrost cen" - pisze BIEC.
Według BIEC istotnymi czynnikami pchającymi wartość wskaźnika do góry są informacje dotyczące zadłużenia i to zarówno gospodarstw domowych jak i Skarbu Państwa.
"Oba wskaźniki w ostatnim okresie wzrastają, co zwykle stwarza zagrożenie pojawieniem się presji inflacyjnej ze strony popytu, choć opóźnienia w czasie mogą być tu znaczne w zależności od zarządzania długiem publicznym, a w przypadku zadłużenia gospodarstw domowych od struktury przeznaczenia zaciągniętych kredytów. Znaczny udział kredytów hipotecznych w ogólnym zadłużeniu gospodarstw domowych wydłuża nieco horyzont czasowy pojawienia się presji na wzrost cen" - napisał BIEC.
REKLAMA
REKLAMA