Po dyskusji nad rządowym projektem ustawy o tzw. złotej akcji posłowie postanowili przekazać go do Komisji Skarbu Państwa.
Projekt określa uprawnienia, jakie przysługiwałyby Skarbowi Państwa wobec (obecnie 14) spółek kapitałowych o istotnym znaczeniu dla porządku i bezpieczeństwa publicznego, a w przyszłości też do spółek europejskich, dopóki miałby w nich przynajmniej jedną akcję. Najważniejszym byłoby prawo sprzeciwu, które mógłby wyrazić minister SP w sprawie uchwały lub innej czynności prawnej zarządu.
Posłowie byli zgodni, że projekt ustawy o szczególnych uprawnieniach Skarbu Państwa oraz ich wykonywaniu w spółkach kapitałowych o istotnym znaczeniu dla porządku publicznego i bezpieczeństwa publicznego wymaga poprawy. Rafał Zagórny (PO) wątpił jednak, czy projektowane przepisy są zgodne z unijnymi. Powołał się na traktat Wspólnoty Europejskiej, który za niezgodne z prawem uznaje, gdy państwo przyznaje sobie szczególne prawa kontrolne, nie ponosząc ryzyka finansowego i odpowiedzialności za decyzje organów spółki. Zwrócił też uwagę, że projekt wprowadza instytucję obserwatorów, którzy mieliby ogromną władzę, dostęp do najważniejszych informacji o spółce, prawo blokowania prawie każdej decyzji zarządu, a nie ponosili żadnej odpowiedzialności. Pozycji obserwatorów bronił poseł Czesław Pogoda (SDPL). Uważał, że ustanowienie ich jest lepsze niż przewidziana w kodeksie spółek handlowych możliwość zasiadania przedstawicieli Skarbu Państwa w radach nadzorczych. – Projekt nie reguluje uprawnień ministra SP w stosunku do rady nadzorczej i podejmowanych przez nią uchwał. Czyżby członkowie RN nie ponosili żadnej odpowiedzialności i nie mógł być w stosunku do nich wyrażony sprzeciw – zastanawiał się poseł Wiesław Woda (PSL). Wyraził też zastrzeżenia do propozycji, aby podstawą decyzji ministra nie mógł być interes ekonomiczny kraju, mimo że – zdaniem posła – należy go szczególnie chronić.
