RPP obniża stopy, ale raty rosną
REKLAMA
REKLAMA
W normalnych warunkach, czyli takich, gdzie przepływ pieniądza na rynku bankowym przebiega swobodnie, rynkowa stopa powinna być bliska oficjalnej stawce banku centralnego. To ona w uproszczeniu wyznacza cenę pożyczek i oprocentowanie depozytów na linii banki komercyjne - bank centralny. Dlatego jej wartość wpływa na stawki rynkowe. A jednak dzisiaj tak się nie dzieje. Różnica między podstawową stopą referencyjną NBP a trzymiesięczną rynkową stopą WIBOR wynosi już 75 punktów bazowych.
REKLAMA
REKLAMA
Oprocentowanie kredytów hipotecznych w większości przypadków jest konstruowane jako suma niezmiennej marży banku oraz właśnie rynkowej stopy WIBOR. Jego wzrost odbija się na koszcie obsługi kredytu. Owe nadwyżkowe 0,75 pkt. proc. oznacza wyższe odsetki o 750 zł rocznie od każdych 100 tys. zł zadłużenia.
Wyższy poziom stawki WIBOR w zestawieniu z oficjalnymi stopami NBP dziwi tym bardziej, że mówi się o ich kolejnych obniżkach stóp procentowych jeszcze w tym roku. A przynajmniej takie są oczekiwania społeczne budowane w oparciu o lansowany w mediach pogląd. Rynek jednak zachowuje się tak, jakby sądził zupełnie inaczej. Uzasadnienia można szukać w niespodziewanie wysokich poziomach inflacji w ostatnich miesiącach (w kwietniu inflacja w skali roku wzrosła o 4 proc.). Ten fakt mocno utrudnia cięcia Radzie Polityki Pieniężnej, dbającej przede wszystkim o stabilność cen w Polsce. Kolejne miesiące mają jednak przynieść spadek cen. Dlatego wciąż dominuje pogląd o możliwych kolejnych obniżkach stóp procentowych.
Zmiana rynkowej stopy depozytów WIBOR 3M od początku 2008 r.
Kluczową dla stawki WIBOR wydaje się jednak kwestia polityki kredytowej banków. Ta wciąż jest mocno restrykcyjna, co potwierdzają dane NBP o wzroście zadłużenia Polaków wobec banków. Pierwszy kwartał 2009 roku był o około 50 proc. słabszy pod względem przyrostu kredytów w zestawieniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Banki zarówno na rynku detalicznym, jak i międzybankowym mocno ograniczyły aktywność. To powoduje, że stopa WIBOR znajduje się na zbyt wysokim poziomie. Niestety ma to negatywny wpływ na koszt obsługi kredytów. Kryzysowy impas trwa.
REKLAMA
REKLAMA