Czy Bing pobije Google?
REKLAMA
REKLAMA
Pozycja wyszukiwarki Google prawie na całym świecie nie ma sobie równych. W Stanach Zjednoczonych ma ona udział w rynku na poziomie 64,2 procent - w kwietniu obsłużyła 9,5 z 14,2 miliardów zapytań. Daleko w tyle są Yahoo (20,4 procent) oraz Microsoft (8,2 procent). Ta ostatnia firma nie chce jednak pogodzić się z trzecim miejscem. Jej wyszukiwarka Live Search nie może zdobyć takiej popularności, jak Google, a co za tym idzie zarobić dużych pieniędzy.
REKLAMA
Dlatego 3 czerwca pojawi się Bing. Od kilku miesięcy trwały intensywne testy nowej wyszukiwarki, której funkcjonalności mają być uruchamiane stopniowo, a pełną gotowość osiągnie ona 3 czerwca. Znajdziemy ją pod adresem www.bing.com.
REKLAMA
Tym, co ma odróżniać Bing od Google, jest odpowiedź na zapytanie postawione przez użytkownika. Wyniki mają być dzielone na kategorie zależnie od tego, czego internauta szuka. Wpisując hasło "samochód", otrzyma on nie tylko informacje o markach samochodów, ale także ich recenzje, najczęstsze problemy czy listę obsługujących je warsztatów.
Szukając biletów lotniczych, wyszukiwarka korzystać będzie z technologii firmy Forecast, którą Microsoft niedawno nabył. Kupując bilet, internauta zostanie poinformowany, czy bardziej prawdopodobny jest wzrost czy spadek cen biletów w najbliższym czasie, co ma umożliwić lepsze gospodarowanie zasobami finansowymi.
Pozostaje zaczekać do środy, aż wszystko będzie poprawnie funkcjonować i rozpocząć samodzielne testy. Pozycji Google nowa wyszukiwarka Microsoftu obecnie raczej nie zagrozi. Niemniej jednak koncern z Redmond ma odpowiednie środki finansowe na kampanie reklamowe. Pierwsza z nich ma kosztować od 80 do 100 milionów dolarów - podaje agencja Reuters.
Źródło: DI
REKLAMA
REKLAMA