Giełda: lepsze otwarcie i gorsze zamknięcie
REKLAMA
REKLAMA
Powodem kiepskich humorów graczy, była informacja, że na szczycie UE ustalono, że Grecja otrzyma pomoc, ale jedynie doradczą, a nie finansową. Takie stwierdzenia tłumaczy postawę rynków europejskich, inwestorzy liczyli, że wraz ze słowami pójdzie również zastrzyk finansowy, a tak raczej nie będzie.
REKLAMA
REKLAMA
Z istotnych informacji warto wspomnieć o liczbie osób ubiegających się o zasiłki dla bezrobotnych w USA, która była mniejsza od oczekiwań (440 tys.), jednak wczoraj miało to dla graczy europejskich drugorzędne znaczenie. Jedynie londyński indeks FTSE, zakończył sesję wzrostem o 0,7%. Na giełdach we Frankfurcie i Paryżu dominowały spadki.
GPW nie po raz pierwszy okazała się najsłabszym parkietem w Europie. Indeks WIG20 stracił wczoraj 1,89% i znalazł się blisko minimów z października zeszłego roku. Duży wpływ na taki rozwój sytuacji miała w czwartek postawa sektora bankowego, akcje banków PKO BP i PEKAO, straciły ponad 2%. Na rynku walutowym sytuacja przebiegała wczoraj zupełnie inaczej, złoty umocnił się zarówno do dolara, jak i euro.
Kurs USD/PLN znalazł się w okolicy 2,93 zł, natomiast EUR/PLN jest ponownie blisko 4 zł. Informacje dotyczące Grecji bez wątpienia pomogły naszej walucie. Pomimo umacniającego się dolara wględem euro, w czwartek rosły także ceny surowców. Zdecydowanym liderem sesji była miedź, jak również złoto, którego cena przekroczyła poziom 1092 dolarów za uncję. Cena baryłki ropy powróciła natomiast powyżej 75 dolarów.
REKLAMA
Z większym optymizmem, do czwartkowych doniesień podeszli inwestorzy za Oceanem. Forma odpowiedzi szefów państw UE na problemy Grecji wystarczyła amerykańskim inwestorom, żeby dojść do wniosku, że poprawa globalnej gospodarki idzie do przodu. Inwestorzy na Wall Street dochodzą powoli do przekonania, że problemy krajów europejskich nie wpłynął na sytuację w USA, co również pomogło indeksom. Indeks S&P500 zyskał wczoraj 0,97%, natomiast DJIA 1,05%.
Sytuacja nadal nie wygląda zbyt różowo. Indeks WIG20 z sesji na sesję schodzi na coraz niższe poziomy. Bierność popytu jest duża, a dobre informacje są pretekstem do sprzedawania akcji. Oczekiwane przez wielu odreagowanie wcześniejszych spadków nie nadeszło. Moim zdaniem nastąpi ono, kiedy indeks dużych spółek znajdzie się trochę niżej, obyśmy nie byli świadkami powrotu paniki na rynki, bo wtedy poziom 2000 punktów na indeksie WIG20 może być poważnie zagrożony.
Zobacz także: Komentarze rynkowe Wieszjak.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.