Coraz więcej feminatywów. Menedżerka, naukowczyni
REKLAMA
REKLAMA
- Trend powoli się zmienia, wciąż jednak widać dysproporcję
- Język przełamuje stereotypy
- Co z liczbą mnogą?
- Ponad 5 tysięcy publikacji w trzy lata
Trend powoli się zmienia, wciąż jednak widać dysproporcję
REKLAMA
Porównując dane z trzech ostatnich lat widać, że coraz częściej mówi się o „naukowczyniach” (niemal sześciokrotnie), „wykładowczyniach” (czterokrotnie), „menedżerkach” (blisko trzykrotny wzrost) i „prezeskach” (dwukrotny wzrost w porównaniu do roku 2020).
REKLAMA
Dysproporcja jest jednak wciąż znacząca. Formy męskie nadal są używane częściej – zwłaszcza w profesjach związanych z zarządzaniem czy polityką, co dobrze obrazują dane liczbowe z 2022 roku. Słowo „marszałek” było użyte aż 380 razy więcej niż „marszałkini”, a „senator” 82 razy częściej niż „senatorka”. Jeśli chodzi o stanowiska kierownicze – „prezes” pada 72 razy częściej niż „prezeska”, „menedżer” 21 razy częściej niż „menedżerka”, a „dyrektor” 20 razy częściej niż „dyrektorka”.
Język przełamuje stereotypy
REKLAMA
Zupełnie inaczej sprawy mają się z zawodami postrzeganymi jako „kobiece”. Znacznie częściej w mediach pada określenie „pielęgniarka” niż „pielęgniarz” (w 2022 roku było to 146 909 vs. 3 909, czyli 38 razy więcej). Na przestrzeni czasu nie widać jednak dużych dysproporcji w używaniu słowa „nauczycielka”, bowiem jest ono mocno ugruntowane w języku. Media swobodnie korzystają z tych form, które są już utarte. Widać jednak trend stosowania gramatycznie poprawnych form stanowisk zajmowanych przez kobiety.
– Ekspozycja kobiet w mediach jest równie ważna jak język, którym opisuje się ich obecność w przekazach. Korzystanie z żeńskich form stanowi istotny element przełamywania stereotypów o obecności kobiet w obszarach wyraźnie zmaskulinizowanych. W ostatnich latach polityczki są coraz częściej opisywane formami żeńskimi. Na podstawie różnicy w częstotliwości występowania męskiego (poseł) i żeńskiego rodzaju (posłanka) tego rzeczownika w 2022 r. i 2020 r. można domniemywać, że media coraz częściej stosują poprawną formę wobec kobiet. Podobnie jest w przypadku senatorek. Popularnością nie cieszy się jednak marszałkini. Mimo sprawowania tej funkcji przez kobiety w polskim parlamencie od 2019 r. (marszałkini i wicemarszałkini), w ostatnich trzech latach częściej pisano o marszałkach – twierdzi Jagoda Wojtasiewicz, analityczka PSMM Monitoring & More.
Co z liczbą mnogą?
Choć tendencja do stosowania form żeńskich jest rosnąca, widać, że w przypadku stosowania liczby mnogiej media znacznie rzadziej używają obu określeń. Słowo „Marszałkowie” zostało użyte w 2022 roku aż 2613 razy częściej niż „marszałkinie”, a „wykładowcy” 138 razy częściej niż „wykładowczynie”. Spośród wszystkich analizowanych określeń najczęściej padało w formie żeńskiej „pielęgniarki” (149 493 razy), „nauczycielki” (43 249 wystąpień) i „posłanki” (43 116 razy).
Ponad 5 tysięcy publikacji w trzy lata
Autorki i autorzy badania przyjrzeli się również popularności samego hasła „feminatywy” w mediach. W ciągu trzech lat w prasie, radiu i internecie powstało na ten temat 5291 publikacji, a ich ekwiwalent reklamowy wyniósł ponad 67 milionów złotych.
– Na przestrzeni lat 2020-2022 najczęściej o formach żeńskich wzmiankowały redakcje internetowe - podsumowuje Jagoda Wojtasiewicz.
REKLAMA
REKLAMA