Czy przybędzie zielonych banknotów?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Fed dał wczoraj sygnał do rozpoczęcia kolejnego programu stymulującego gospodarkę. O godzinie 20.00 opublikowany został protokół z czerwcowego posiedzenia Komitetu FOMC, ustalającego poziom stóp procentowych w USA. Jakkolwiek nie jest to zdanie większości, kilku "gołębio" nastawionych członków podkreśliło, że następne luzowanie polityki pieniężnej może okazać się konieczne.
REKLAMA
W opinii niektórych członków Komitetu obecnie tempo wzrostu nie wystarczy do poprawy na rynku pracy. Czerwcowe dane o liczbie nowych miejsc pracy, utworzonych w czerwcu, były szokująco niskie. Biorąc pod uwagę to, że obowiązkiem Fedu jest nie tylko trzymanie inflacji w ryzach, ale także wspieranie wzrostu gospodarczego, twierdzenie o kolejnym pakiecie luzowania ilościowego nie jest bezzasadne. Natomiast warto podkreślić jedno. Zwolenników tego scenariusza znajdziemy jedynie wśród gołębiej części członków FOMC, dodatkowo ich opinia obwarowana zostaje słabym tempem wzrostu w dalszej perspektywie i powrotem inflacji do niskich poziomów.
Przeczytaj również: Czy Barack Obama uzdrowi Amerykę?
Już 15 minut po publikacji raportu dolar był tańszy o grosz względem złotego. Polska waluta zyskuje również względem euro. Po wczorajszym 4,06 – najwyższym poziomie dla kursu EUR/PLN, dziś wspólna waluta kosztuje o ponad 3 grosze mniej. Analiza techniczna pokazuje, że obszar 4,0255-4,0346 nadal stanowi ważną barierę dla pary euro/złoty.
Polecamy serwis: Inwestycje
Opór w tym rejonie wynika ze zniesienia 61,8% Fibo od fali spadków 17.03-11.05 oraz z analizy ekspansji 100% Fibo od odreagowania marcowo-majowych obsunięć kursu. Najbliższym, ważnym z punktu widzenia geometrii rynku poziomem docelowym dla EUR/PLN jest dopiero 4,1869-4,1932. Na tej wysokości znajduje się poziom 100% ekspansji Fibo od styczniowo-marcowych wzrostów (oznaczonych fioletową linią na wykresie) oraz ekspansji 261,8% od odreagowania po spadkach na przestrzeni marzec-maj. Widać również, że kurs respektuje ciągle linię oporu, prowadzoną po wierzchołkach. Jakkolwiek wczoraj doszło do jej przebicia, pod koniec dnia notowania powróciły poniżej poziomu oporu. Należy jeszcze wstrzymać się z wyrokowaniem tego, czy mamy obecnie do czynienia z przyspieszonymi wzrostami wartości euro.
Bartosz Boniecki,
Główny Ekonomista Alchemii Inwestowania
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.