O tym, jakie zasady rządowego wsparcia będą stosowane w przypadku kredytobiorców, decyduje data złożenia wniosku kredytowego. Moment ten przypada zazwyczaj blisko momentu podpisania umowy przedwstępnej. Półtora miesiąca, które pozostało do wprowadzenia zmian w „Rodzinie na Swoim”, to niewiele czasu, żeby zdążyć z wszystkimi formalnościami. Po pierwsze trzeba zwrócić uwagę na okres świąteczny, przypadający pod koniec roku, a także fakt, że od rozpoczęcia poszukiwań mieszkania do podpisania umowy przedwstępnej w bieżącym roku mijały przeciętnie 23 dni, czyli ponad 3 tygodnie. Wprowadzane przez rząd zmiany mają za zadanie ograniczyć strumień publicznych pieniędzy, kierowanych na rynek i jednocześnie zawęzić je do grona osób najbardziej potrzebujących.
Największym ograniczeniem w nowym roku będzie zawężenie programu do wsparcia kredytów wyłącznie na nieruchomości z rynku pierwotnego. Dotychczasowe statystyki pokazują, że jedynie około 40% pieniędzy kierowanych było do tego segmentu rynku. Teoretycznie więc postulowana zmiana mogłaby ograniczyć dostępność programu aż o 60%. Wydaje się jednak, że część osób, które do tej pory wybrałoby używane mieszkanie, skieruje się na rynek pierwotny, a więc zawężenie programu w tym względzie nie powinno być aż tak drastyczne.
reklama
reklama
Dowiedz się również: Czy zakup taniego mieszkania jest korzystny
Kolejnym krokiem, ograniczającym program od nowego roku, będzie obniżenie współczynnika wykorzystywanego do wyliczania limitu ceny nieruchomości z 1,4 do 1,2. Ta zmiana spowoduje w 8 badanych miastach ograniczenie dostępnej do zakupu oferty o 25 pp. Spośród mieszkań o powierzchni do 75 m kw. kryterium cenowe dofinansowania będzie spełniać nie jak obecnie 63%, a jedynie 38% lokali. Najlepsza sytuacja wciąż będzie utrzymywała się w takich miastach jak Bydgoszcz czy Łódź, gdzie obecnie prawie wszystkie mieszkania można kupić na kredyt z dopłatą. Po zmianach będzie to odpowiednio 96% i 79% dostępnej oferty na rynku pierwotnym. Korzystny stan utrzyma się także w Warszawie i Gdańsku. Od nowego roku będzie możliwe nabycie blisko 40% oferowanych mieszkań na rynku wtórnym. Znacznie gorzej sytuacja zapowiada się w Krakowie, Poznaniu czy Wrocławiu. Teraz na kredyt z dopłatą można tam kupić co drugie mieszkanie, po zmianach będzie to zaledwie kilkanaście procent podaży. Postulowana przez rząd zmiana wskaźnika spowoduje natomiast zamarcie programu w Szczecinie. Obecnie 40% mieszkań na rynku pierwotnym spełnia kryteria dofinansowania, natomiast po zmianach będzie to zaledwie 2%.