Ponad milion Polek pracuje na własny rachunek
REKLAMA
REKLAMA
Jak pokazują badania rządowego Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich (CRZL) przeprowadzone w ramach projektu "Godzenie ról rodzinnych i zawodowych", zjawisko przedsiębiorczości kobiet to m.in. skutek uboczny ich sytuacji na rynku pracy - sposób ucieczki przed bezrobociem, zagrożeniem bezrobociem oraz dyskryminacją w zatrudnieniu.
Oprócz potrzeby realizacji planów biznesowych, przyczyny założenia własnej firmy to często także brak poczucia bezpieczeństwa zatrudnienia oraz obawa przed trudnościami w godzeniu ról rodzinnych i zawodowych w przypadku pracy na etacie. Dla niektórych kobiet własna firma to sposób na skuteczną realizację planów zawodowych - szansa na stanowisko kierownicze w innej, zwłaszcza dużej firmie jest zwykle niewielka. Dla części kobiet to przede wszystkim szansa na jakąkolwiek pracę.
Polskie przedsiębiorczynie są aktywne, otwarte i niezależne. Z badań przeprowadzonych w 2010 r. przez firmę UPC wynika, że kobiety w mniejszym stopniu niż mężczyźni obawiają się barier administracyjnych i formalności związanych z otwarciem i prowadzeniem firmy (14 proc. wobec 19 proc. mężczyzn). Największym deklarowanym plusem prowadzenia własnej działalności jest zyskanie dużej niezależności (77 proc. badanych kobiet wskazało niezależność jako główną motywację do prowadzenia działalności). Istotnym czynnikiem jest też możliwość osiągania wyższych dochodów oraz wykorzystania posiadanych kompetencji i pasji. Sporą barierą wydają się koszty związane z prowadzeniem własnej działalności - na trudności z tym związane zwraca uwagę 45 proc. badanych kobiet i mężczyzn.
Wysoko w hierarchii zalet znalazły się także elastyczne godziny pracy (55 proc. kobiet) pozwalające godzić życie rodzinne z obowiązkami zawodowymi.
Badania pokazują, że 89 proc. kobiet jest zadowolonych z prowadzenia działalności na własną rękę (wśród mężczyzn to 75 proc.). Niezadowolonych z pracy na własny rachunek jest jedynie 12 proc. kobiet (25 proc. mężczyzn).
Wyniki badań przeprowadzonych przez CRZL pokazują, że problemy, z jakimi borykają się Polki na rynku pracy, nie ograniczają się do dyskryminacji w zakresie zatrudnienia czy wysokości wynagrodzenia, lecz sięgają znacznie głębiej. Mniej jest kobiet na stanowiskach kierowniczych, mają większe trudności w awansie niż mężczyźni. Dysproporcje widać także w formach zatrudnienia: kobiety częściej niż mężczyźni są zatrudniane w niepełnym wymiarze godzin (13 proc. kobiet w porównaniu do 9 proc. mężczyzn); z tym może się łączyć brak dostępu do części świadczeń finansowanych przez pracodawcę oraz niższe wynagrodzenie.
REKLAMA
REKLAMA