Furtka w przepisach w sprawie umów na czas określony
REKLAMA
Wynika z projektu, że maksymalnie 24 miesiące będą trwać umowy terminowe zaledwie kilkudziesięciu tysięcy pracowników zatrudnionych w firmach, które ucierpiały wskutek kryzysu gospodarczego. Potem z pracodawcą łączyć ich będzie umowa stała, gwarantująca lepsze warunki pracy i ochronę przed zwolnieniem.
REKLAMA
Pozostali pracownicy - wbrew wcześniejszym zapowiedziom rządu - którzy są zatrudnieni na umowy terminowe, tj. około 3 mln osób, nadal będą mogli pracować na czas określony, nawet przez np. 10 lat - zauważa "GP".
Ostateczna wersja projektu ustawy pozostawia bowiem pracodawcom dotkniętym kryzysem "furtkę" w przepisach, dzięki której będą mogli omijać nakaz zatrudnienia na stałe, przez okres dłuższy niż dwa lata. Wystarczy, iż przed datą wejścia w życie ustawy zmienią pracownikowi umowę o pracę, wydłużając ją co najmniej do stycznia 2012 r.
REKLAMA
REKLAMA