Tylko 14 proc. firm wróciło na księgę podatkową
REKLAMA
Firmy nie chcą wracać do prowadzenia księgi przychodów i rozchodów w trakcie roku. Taki wniosek wynika z sondy przeprowadzonej przez Gazetę Prawną wśród 80 biur rachunkowych z całej Polski, których klientami są przedsiębiorcy mający prawo do uproszczenia swoich ewidencji. Okazuje się, że na 182 takich podmiotów tylko 26 zdecydowało się zamknąć księgi rachunkowe na 31 sierpnia i rozpocząć prowadzenie podatkowej księgi przychodów i rozchodów od 1 września. To niewiele ponad 14 proc. uprawnionych.
Większość firm zmianę zasad ewidencji odkłada na koniec roku lub w ogóle nie zamierza rezygnować z pełnej księgowości.
Księgi zapewniają informacje
Przykładowo biuro rachunkowe Księga w Puławach obsługuje trzy firmy, które mają możliwość powrotu na księgę podatkową. Jednak żadna z nich nie zdecydowała się na ten krok. Według właścicielki biura Jolanty Cieplińskiej jest wiele argumentów przemawiających przeciwko zmianie zasad ewidencji w trakcie roku.
Po pierwsze, są to trudności w ustaleniu sald w związku z tworzeniem bilansu.
- Zgodnie z ustawą o rachunkowości salda potwierdza się w ciągu ostatniego kwartału roku sprawozdawczego - tłumaczy.
Po drugie, mogą powstać problemy z ujęciem rozliczeń międzyokresowych. Warto też pamiętać, że na koniec roku trzeba będzie zamknąć podatkową księgę.
Właścicielka biura rachunkowego krytykuje również samo podwyższenie limitu. Twierdzi, że wiele nieprawidłowości można ustalić tylko dzięki uzgadnianiu sald (głównie dotyczy to płatności i rozliczenia VAT), a firma, której przychody osiągają wartość około 3 mln zł (równowartość starego limitu), przeprowadza z reguły dość poważne transakcje. Zwraca także uwagę na inne fakty.
- Ustawodawca funduje nam restrykcyjne przepisy odnoszące się do prania brudnych pieniędzy, ale jak to badać w uproszczonej księgowości - pyta Jolanta Cieplińska.
Przypomnijmy, że Ministerstwo Finansów opracowało projekt zmian w ustawie o przeciwdziałaniu wprowadzaniu do obrotu finansowego wartości majątkowych pochodzących z nielegalnych lub nieujawnionych źródeł. Zgodnie z jego przepisami biura rachunkowe będą zobowiązane do informowania generalnego inspektora informacji finansowej o podejrzanych transakcjach.
Rozmówczyni twierdzi również, że wbrew wielu opiniom podatnicy rezygnujący z ksiąg rachunkowych wcale tak wiele nie zaoszczędzą. Firma, która osiąga obroty 3-4 mln rocznie, generuje mnóstwo dokumentów.
- Przykładowo firmie, która płaci za prowadzenie ksiąg handlowych 1000 zł, za prowadzenie podatkowej księgi zapłaci minimum 700 zł. Czy dla takiej kwoty warto rezygnować z większej możliwości kontroli swojej firmy - wyjaśnia.
Zbyt wysoki koszt
Z kolei w biurze rachunkowym w Płońsku na 10 uprawnionych firm do prowadzenia księgi podatkowej od 1 września powróci tylko jedna - sklep spożywczy. Jak wyjaśnia Agnieszka Grzeszczak właścicielka biura, przedsiębiorca ten likwidował jeden z punktów handlowych i wyprzedawał towary. Ta sytuacja spowodowała przekroczenie w 2007 roku limitu przychodów o równowartości 800 tys. euro i konieczność prowadzenia ksiąg rachunkowych od 1 styczna 2008 r.
- Dla właścicieli sklepu prowadzenie ksiąg handlowych jest zbyt kosztowne. Jak sami przyznają, różnica w opłatach za prowadzenie pełnych ksiąg a ewidencji podatkowych umożliwia opłatę składek ZUS za siebie i pracowników - przekonuje.
Z kolei dziewięć pozostałych firm nie zamierza rezygnować z pełnej księgowości. Ze względu na odroczone terminy płatności zarówno należności, jak i zobowiązania oraz zaciągnięte kredyty inwestycyjne potrzebują one bardzo dokładnych danych. Dzięki pełnej księgowości mają lepszy monitoring przychodów, zakupów towarów lub materiałów do produkcji.
Dotacje unijne też mają niebagatelny wpływ na prowadzenie pełnej księgowości - podkreśla Agnieszka Grzeszczak. Wyjaśnia, że firmy ubiegające się o dotacje muszą składać bardzo dokładną analizę stanu firmy jako całości. Prowadzenie pełnej księgowości ułatwia to zadanie.
Decydują koszty
Z kolei Leszek Porowski, wspólnik biura rachunkowego Porowski Consulting w Oświęcimiu, podkreśla, że od początku 2008 roku podatnicy oczekiwali podwyższenia limitu dla obowiązku prowadzenia ksiąg rachunkowych z 800 tys. do 1,2 mln euro. Praktyka rynkowa pokazuje, że koszt prowadzenia ksiąg rachunkowych jest kilkukrotnie wyższy od kosztów prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów. Związane jest to z faktem, że podatnik, który prowadzi we własnym zakresie podatkową księgę przychodów i rozchodów, po przejściu na pełne księgi musi zatrudnić doświadczoną księgową lub biuro rachunkowe.
- Wynagrodzenie księgowej wraz z narzutami to miesięcznie wydatek rzędu kilku tysięcy złotych - twierdzi nasz rozmówca.
Nawet jeśli spółka korzystała już z usług firmy zewnętrznej w zakresie prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów, to zlecenie jej prowadzenia ksiąg rachunkowych oznacza wzrost kosztów honorarium czasem nawet o kilkaset procent. Dla niedużego sklepu osiedlowego lub firmy budowlanej, które w 2007 roku przekroczyły kwotę obrotu 800 tys. euro i musiały otworzyć księgi rachunkowe w 2008 roku, były to wydatki niebagatelne.
- Co więcej, powrót do prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów oznacza dla tych podatników zniesienie obowiązku prowadzenia dodatkowych ewidencji, jak np. prowadzenia raportów kasowych oraz sporządzania comiesięcznych spisów z natury - dodaje Leszek Porowski.
1,2 mln euro wynosi nowy limit przychodów, po przekroczeniu którego firmy zobowiązane są do prowadzenia pełnych ksiąg
Zamiana ksiąg rachunkowych na podatkowe
REKLAMA
Agnieszka Pokojska
REKLAMA
REKLAMA