Niezrozumienie ustawy rodziło problemy z kredytem technologicznym
REKLAMA
- Rzeczywiście, firmy miały problem z tym pojęciem. Ustawa z 2005 roku przewiduje udzielanie firmom kredytu na wdrożenie nowej technologii. Okazało się, że przedsiębiorcy rozumieli ten zwrot niezgodnie z intencją ustawodawcy, a samo sformułowanie stało się furtką do prób nadużywania systemu. Aplikując o środki, przyjmowali przepisy ustawy jako podstawę do zakupu nowych maszyn. W takim podejściu kredyt technologiczny utożsamiali z dotacją inwestycyjną udzielaną w programach unijnych. Niezrozumienie było tak znaczące, że do Banku Gospodarstwa Krajowego - instytucji obsługującej kredyt technologiczny - wpływały wnioski o finansowanie, które w istocie były kopiami wniosków o dotacje unijne. Niektórzy nawet nie zmieniali nagłówków. Takie aplikacje były odrzucane, co rodziło sporo kontrowersji. Uchwalenie nowej ustawy stało się koniecznością.
REKLAMA
Jak należy rozumieć ustawowy przepis o kredycie na wdrożenie nowej technologii?
- Intencją ustawodawcy jest udostępnienie firmom kapitału na tworzenie nowych usług lub produktów w oparciu o nowe technologie. Chodzi o rozwiązania, które są efektem prac badawczo-rozwojowych wyspecjalizowanych ośrodków zewnętrznych bądź wypracowanych we własnym zakresie, a także ich wdrożenie, które skutkuje pojawieniem się nowej usługi lub produktu. W tym celu mogą być niezbędne inwestycje w urządzenia czy ciąg technologiczny, ale one nie są wprost dotowane. Mogą być objęte kredytem tylko wtedy, gdy towarzyszą transferowi technologii z ośrodków badawczych do firm bądź wypracowywaniu innowacji we własnym zakresie.
Czym w świetle nowej ustawy jest kredyt technologiczny?
- Nowa ustawa proponuje bardziej szczegółową, a przez to jednoznaczną definicję nowej technologii. Dzięki temu pojęcia kredyt technologiczny żadna firma nie może już utożsamiać ze środkami wspierającymi zakup maszyn i urządzeń, które ich producent wytworzył przy użyciu nowej technologii.
Krzysztof Gulda, dyrektor departamentu innowacyjności w Ministerstwie Gospodarki
Rozmawiał KRZYSZTOF POLAK
REKLAMA
REKLAMA