Od 2009 roku nie będą potrzebne pozwolenia na budowę
REKLAMA
ZMIANA PRAWA
REKLAMA
Tam, gdzie nie ma planów miejscowych, przy wydawaniu decyzji o zagospodarowaniu terenu zostaną uwzględnione założenia polityki miejskiej.
Szykuje się kolejna gruntowna nowelizacja prawa budowlanego. Ministerstwo Infrastruktury zakończy prace nad nią w końcu marca. Nowe przepisy zaczną obowiązywać już od 2009 roku. Przewidziana została półroczna vacatio legis przepisów, z których najczęściej korzystają deweloperzy.
Zamiast pozwolenia
REKLAMA
- Nie będą już potrzebne pozwolenia na budowę, ponieważ wszystkie informacje o obiekcie znajdują się w planie miejscowym - wyjaśnia podsekretarz stanu w resorcie infrastruktury Olgierd Dziekoński. Dlatego wniosek inwestora dotyczący zabudowania terenu musi uwzględniać założenia polityki miejskiej, która przewiduje postawienie określonych obiektów, np. wysokich, niskich, użyteczności publicznej.
Plan miejscowy ma być uzyskanym kompromisem między deweloperami, inwestorami, właścicielami terenu i tymi, którzy mieszkają w sąsiedztwie. W dodatku należy uwzględnić w nim sprawy związane z zasadami ochrony środowiska wynikającymi z dyrektyw unijnych.
- W tym kierunku idą zamierzone zmiany ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym - wyjaśnia Olgierd Dziekoński. Chodzi o dopuszczenie mieszkańców do udziału w sporządzaniu planów, tak aby polityka przestrzenna gminy była egzekwowana w procesie inwestycyjnym - dodaje.
- Dzięki zmianom będzie można uniknąć późniejszych protestów osób sąsiadujących z inwestycją, ponieważ wszystkie wątpliwości zostaną już wyjaśnione podczas prac nad sporządzaniem planu miejscowego - mówi Wojciech Konferowicz, właściciel firmy Magnat
Korzystne procedury
Podobne procedury obowiązują w innych krajach europejskich, gdzie prace nad przygotowaniem odpowiednika polskiego planu miejscowego trwają około dwóch lat, twierdzą eksperci.
Zmiany przepisów doprowadzą do konieczności przeprowadzenia scaleń i wyłączenia gruntów przeznaczonych na cele publiczne. Określone zostaną zasady odszkodowań za te grunty i wzrost ich wartości z tytułu objęcia planem miejscowym.
Skutki zmian staną się korzystne dla gmin, które będą wiedziały, kto zapłaci za przewidziane rozwiązania. Na przykład zostanie zmieniona kwalifikacja gruntów rolnych objętych planem. Nie będą one wyłączone z produkcji rolnej, ale skoro figurowałyby w ewidencji jako grunty nierolne, to będzie można pobierać od nich podatek od nieruchomości, zamiast podatku rolnego.
MaŁGORZATA PIASECKA-SOBKIEWICZ
malgorzata.piasecka@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA