KE: większa konkurencja na rynku warsztatów
REKLAMA
REKLAMA
Komisja Europejska zapewniła niezależnym warsztatom dostęp do informacji związanych z naprawami ze strony producentów pojazdów, z czym były dotąd problemy. Dotąd producenci aut ograniczali możliwość wykonywania wszystkich napraw poza ASO, bo na tym dobrze zarabiają ich dealerzy i oni sami. Choć decyzje KE dotyczą czterech koncernów: DaimlerChrysler, Toyota, General Motors oraz Fiat, to oznaczają one, że taki ma być standard rynkowy.
Teoretycznie efekt tej decyzji jest taki, że teraz dowolne uszkodzenie można będzie usunąć w dowolnym warsztacie. W praktyce pewnym ograniczeniem będzie konieczność zakupu sprzętu do wykonania naprawy, zbyt wysoki dla mniejszych warsztatów.
- Kluczowe jest ustalenie cenników za dostęp do tych informacji i sposób ich przekazywania - mówi Adrian Sklorz z Fundacji MultiExpert.
Jak podaje KE, w Wielkiej Brytanii różnica dla przeciętnej usługi serwisowej między warsztatami niezależnymi a najdroższymi markami warsztatów autoryzowanych dealerów może być nawet większa niż 120 proc. Podobnie jest w Polsce, gdzie koszty roboczogodziny w zwykłym warsztacie wynoszą do 40-60 zł, a w ASO 100-120 zł.
MARCIN JAWORSKI
REKLAMA
REKLAMA