Informacje gospodarcze muszą być dostępne
REKLAMA
Krajowy Rejestr Długów podkreślał, że katalog przedsiębiorców uprawnionych do przekazywania informacji do BIG jest zbyt wąski. Czy katalog otwarty spełnia państwa postulaty?
REKLAMA
REKLAMA
- Jest to słuszne rozwiązanie. Wyliczenie podmiotów uprawnionych do korzystania z BIG zawsze wiąże się z zagrożeniem pominięcia pewnej grupy zainteresowanych tymi informacjami. Projekt wyłącza jednak stosowanie przepisów ustawy do wierzycieli wtórnych, którzy nabyli wierzytelność w drodze cesji, takich jak fundusze sekurytyzacyjne czy faktorzy. W tym przypadku znika z rynku olbrzymia liczba informacji o dłużnikach. Pierwotny właściciel po sprzedaniu wierzytelności musi usunąć dane dłużnika z rejestru, a nowy takich danych tam umieścić nie może. To ogranicza dostępność do informacji gospodarczej i stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa obrotu. Dłużnik w poczuciu bezkarności będzie narażał kolejnych kontrahentów na straty. Ci z kolei, nie mogąc zweryfikować wiarygodności klienta, będą musieli wliczyć zwiększone ryzyko w cenę oferowanego towaru bądź usługi.
Nie widzimy uzasadnienia dla wyłączenia jakiejkolwiek grupy podmiotów spod działania ustawy. Najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie nowych definicji, które nie będą ograniczać się do pojęć konsumenta i przedsiębiorcy. Powinniśmy odwoływać się do pojęcia wierzyciela i dłużnika. Rozwój rynku usług powoduje, że ograniczanie zakresu działania ustawy oraz katalogu stosunków prawnych, z których wynika zobowiązanie, może być rozwiązaniem błędnym.
Jakie znaczenie ma zniesienie kwot minimalnych długu, które uprawniają do zgłoszenia informacji do BIG?
- Ustawowe limity kwot nie wpływają pozytywnie na obrót gospodarczy. Jedną z konsekwencji tego jest podwyższanie cen wielu towarów i usług, co z kolei ogranicza części konsumentów dostęp do tych produktów. Ogrom należności wpisuje się w koszty uzyskania przychodu, bez podejmowania działań w celu ich odzyskiwania. Odbija się to negatywnie na całym obrocie. Ustalenie kwoty minimalnej powoduje też, iż w świadomości społecznej powstaje przyzwolenie na nieregulowanie zobowiązań do tej wysokości. To widać dobrze na przykładzie komunikacji miejskiej. Wielu pasażerów nie płaci za bilet, bo wie, że musi zostać kilka razy złapanych, aby trafić do rejestru dłużników. Tymczasem przedsiębiorstwa ponoszą z tego tytułu często wielomilionowe straty. Z konieczności decydują się na wszczęcie postępowania sądowego i egzekucyjnego, co wpływa na obarczenie sądownictwa ogromem spraw o niskich wartościach przedmiotu sporu.
Jakie powinny być dalsze kierunki prac legislacyjnych w zakresie BIG-ów?
- Celem ustawy powinno być stworzenie możliwie nieograniczonego dostępu do informacji gospodarczej, bo w ten sposób poprawimy bezpieczeństwo obrotu i zmniejszymy zatory płatnicze. Cel ten winno też realizować umożliwienie przedsiębiorcom zaliczenia w koszt uzyskania przychodu nieściągniętych należności dopisanych do rejestru biura. Funkcjonowanie informacji w biurze przez określony czas powinno stanowić uprawdopodobnienie nieściągalności wierzytelności. W znacznym stopniu przyczyniłoby się to do ograniczenia ryzyka zachwiania płynności finansowej, zwłaszcza w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw. Uzasadniony byłby również obowiązek przedkładania przez przedsiębiorców biorących udział w przetargach publicznych informacji na ich temat z BIG celem wykazania wiarygodności płatniczej. Takie zapisy wykluczą sytuacje patologiczne, gdy przetarg wygrywa firma o niskiej płynności finansowej, niezdolna do wykonania umowy.
Ministerstwo twierdzi, że informacja w biurze nie może uprawdopodabniać nieściągalności wierzytelności, bo jest niezgodna z zasadą powszechności obciążeń podatkowych?
- W mojej opinii to rozwiązanie nie narusza zasady równości w zakresie obowiązku ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków (art. 84 konstytucji). Zwłaszcza jeżeli zapisy ustawy odwoływać się będą do nieograniczonego kręgu podmiotów, w oparciu o pojęcia wierzyciela i dłużnika. Taki też jest nasz zamysł. Przepisy ustaw o podatkach dochodowych (PIT, CIT) co do zasady nie pozwalają zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu wierzytelności odpisanych jako nieściągalne. Wyjątek stanowią te, które uprzednio zarachowane były jako przychody należne, a których nieściągalność została uprawdopodobniona. Postulat nasz ma więc swoje racje w logice ustawy o podatku dochodowym, odwołując się do jej założeń systemowych i analogicznych, jak nie identycznych, rozwiązań w zakresie kosztów uzyskania przychodów. Na pewno jednak jest to jeden z argumentów dla stworzenia zasad nieskrępowanego dostępu do informacji, co może być tylko korzystne dla bezpieczeństwa obrotu gospodarczego.
58 proc. dłużników reguluje swoje należności już po samym wezwaniu do zapłaty z zagrożeniem ujawnienia informacji o długu w KRD
27 proc. dłużników spłaca dług w okresie jednego miesiąca od ujawnienia w rejestrze
Dane: Krajowy Rejestr Długów BIG SA
Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej
Rozmawiał PIOTR TROCHA
REKLAMA
REKLAMA