Trzeba udowodnić złą kondycję spółki
REKLAMA
Spółkę M. łączyła ze spółką I. współpraca gospodarcza. Na początku układała się dobrze, więc należności płacone były w terminie, ale potem było gorzej. Gdy zaległości zaczęły rosnąć, spółka M. upomniała się o 168 tys. zł, jednak egzekucja tej należności okazała się bezskuteczna. Zawiadomienie o tym dostała 13 czerwca 2002 r. Wobec tego o taką kwotę pozwała 20 stycznia 2004 r. dwóch członków zarządu spółki I. Podstawą tego roszczenia był obowiązujący wówczas art. 298 kodeksu handlowego (dzisiaj art. 299 kodeksu spółek handlowych).
W spirali zadłużenia
Sąd I instancji uwzględnił powództwo, a sąd II instancji oddalił apelację pozwanych. Sądy ustaliły, że już w połowie 2000 r. spółka I. była w kondycji finansowej uzasadniającej złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości. Przedmiotem jej działalności było prowadzenie restauracji w dużych centrach handlowych, których na początku miała siedem, potem systematycznie je zamykała. Co prawda majątek, który jej został, wart był 600 tys. zł, ale zadłużenia wynosiły już 900 tys. zł. Były to należności wobec ZUS, banków i spółki I. Wobec tego odszkodowanie od członków zarządu, którzy w porę nie zgłosili wniosku o ogłoszenie upadłości, czym dopuścili do tak złej kondycji firmy, jest w pełni uzasadnione. Sądy przyjęły przy tym, że początkiem terminu wymagalności tego roszczenia była data zawiadomienia o bezskuteczności egzekucji. Nie zgodziły się tym samym z podnoszonym przez pozwanych zarzutem przedawnienia roszczenia, którzy twierdzili, że termin ten powinien się liczyć od połowy 2000 roku, a nie od 13 czerwca 2002 r.
Skarga kasacyjna oddalona
Od wyroku sądu apelacyjnego skargę kasacyjną wniósł tylko jeden z pozwanych, Krzysztof K. Jej głównym zarzutem było złe przyjęcie przez sąd początku trzyletniego terminu przedawnienia. Podczas rozprawy przed Sądem Najwyższym pełnomocnik pozwanego twierdził, że przy tego rodzaju odpowiedzialności odszkodowawczej szkoda powinna być utożsamiana z obniżeniem potencjału majątkowego spółki, a to się stało już w połowie 2000 r. Wobec tego 3-letni termin przedawnienia upłynął w połowie 2003 roku.
Sąd Najwyższy nie zgodził się z tą argumentacją i skargę oddalił. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Zbigniew Strus podkreślił, że w tej sprawie najistotniejszy jest moment uświadomienie sobie przez powoda złej kondycji spółki. Stało się to wtedy, gdy dostał zawiadomienie o bezskuteczności egzekucji i to zostało udowodnione. Jeśli pozwany twierdził, że początek terminu był wcześniejszy, powinien to poprzeć dowodami, ale tego nie zrobił.
Sygn. akt II CSK 417/06
ODPOWIEDZIALNOŚĆ CZŁONKA ZARZĄDU
Jeżeli egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna, członkowie zarządu odpowiadają osobiście i solidarnie za jej zobowiązania. Członek zarządu może się od tego uwolnić, jeżeli wykaże, że we właściwym czasie zgłoszono upadłość lub wszczęto postępowanie zapobiegające upadłości, a gdy tego nie zrobiono, nie nastąpiło to z jego winy, albo że pomimo niezgłoszenia upadłości oraz niewszczęcia postępowania zapobiegającego upadłości wierzyciel nie poniósł szkody (art. 298 k.h., dzisiaj art. 299 k.s.h.).
Marta Pionkowska
REKLAMA
REKLAMA