Wzrost rynku rozwiązań IT jest szybszy niż wzrost gospodarczy.
Oznacza to, że przedsiębiorstwa planując inwestycje postrzegają rozwiązania informatyczne jako jeden z podstawowych czynników rozwoju, który pozwala kontrolować i redukować koszty, otwiera nowe rynki, buduje relacje z klientami oraz rozwija komunikację z otoczeniem. Konsekwencją gwałtownego rozwoju technologii jest trwale obniżająca się cena dostępu do mocy obliczeniowych. Już dziś nawet najmniejsza firma ma w swoim zasięgu technologię, która umożliwia wsparcie prowadzonej działalności i szeroki dostęp do wszystkich kanałów informacyjnych – technologię praktycznie taką samą, jaką posługują się również firmy największe i najbogatsze.
Dziś nawet najmniejsza firma ma w swoim zasięgu technologię, która umożliwia wsparcie prowadzonej działalności i szeroki dostęp do wszystkich kanałów informacyjnych.
Jeff Raikes, wiceprezes odpowiedzialny za dział Microsoft Business Division, twierdzi, że sposób, w jaki żyjemy i sposób, w jaki pracujemy zbliżają się do siebie. W przeszłości granica była wyraźnie zaznaczona – wchodzimy do zakładu pracy, więc jesteśmy w pracy, po pracy nie wykonujemy w zasadzie żadnych czynności, które wiążą się naszym zawodem. Dziś i w przyszłości coraz więcej czasu poświęcamy na pracę z informacją. W pracy informacja o stanie magazynu czy stanie nieściągniętych należności jest dostępna na komputerze stojącym na biurku, ale poprzez bezprzewodowe połączenie z internetem może być również dostępna na komputerze w domu, na laptopie, w telefonie czy innym tego typu małym urządzeniu. Z drugiej strony komputery prywatne używamy do komunikacji z rodziną i znajomymi, do wyszukiwania informacji, robimy przy jego pomocy zakupy, czy oglądamy na nim filmy. W nieodległej perspektywie coraz częściej do internetu będą podłączone nasze telewizory i inne urządzenia codziennego użytku, jak to się już powszechnie dzieje w przypadku samochodów i systemów satelitarnej nawigacji. Spowoduje to zmiany o zasięgu jeszcze trudnym do oceny z dzisiejszej perspektywy, ale można się spodziewać, że stosunki pracy w rozwiniętych gospodarkach już za dziesięć lat będą bardzo odbiegać od tych, jakie występowały w dwudziestym wieku.
