Brak przesłanek do zmian stóp
REKLAMA
"Nie widzę podstaw do zmiany poziomu stóp banku centralnego ani w 2006, ani w 2007 roku, choć nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich szoków" - powiedział Noga.
REKLAMA
"Jakiekolwiek nerwowe ruchy, czy obecnie z obniżką stóp czy też np. zapowiedzi podwyżek stóp tylko mogą popsuć wiarygodność RPP" - dodał członek RPP.
Zdaniem Nogi inflacja nie osiągnie celu NBP do końca 2007 roku.
"W przyszłym roku systematycznie inflacja będzie zbliżać się do 2,5 proc., ale nie przekroczy 2,5 proc. Jeżeli inflacja przekroczyłaby poziom 2,5 proc. to wtedy nie wykluczałbym nawet podwyżek, ale nie przewiduję, że staniemy przed takim problemem do końca 2007 roku" - stwierdził.
Noga ocenia, że w grudniu wskaźnik CPI zbliży się lub osiągnie poziom 1,5 proc.
"O tym, że inflacja wzrośnie może zdecydować efekt bazy, wzmagające się żądania płacowe, które przełożą się na presję inflacyjną, wygasną też przyczyny jednorazowe na rynku żywności" - uważa.
"Mamy raport MFW, który mówi, że kanał niskich cen importu na świecie się wyczerpuje i z tej strony, przy założeniu dalszego wzrostu PKB, może pojawić się także zagrożenie dla inflacji, choć raczej niewielkie" - dodał.
Noga nie widzi natomiast na razie zagrożenia ze strony rynku pracy.
"Jeżeli PKB by szybko rósł, w tempie powyżej 5 proc, to mogłoby to rodzić zagrożenie szybkiego wzrostu jednostkowych kosztów pracy, co z kolei mogłoby doprowadzić do wystąpienia presji inflacyjnej" - powiedział.
Zdaniem członka RPP ewentualny spadek wskaźnika CPI w lecie nie będzie przesłanką do obniżek stóp.
"Naczelnym zadaniem banku centralnego jest zarządzanie oczekiwaniami i ja dopuszczam, że w miesiącach letnich wskaźnik inflacji spadnie do zera i wtedy RPP stanie przed problemem komunikacji z rynkiem" - powiedział Noga.
W 2007 WZROST PKB PONAD 5 PROC. MAŁO REALNY
Noga powiedział także, że jego zdaniem wzrost PKB w 2006 roku wyniesie 4,5-5,0 proc.
"Myślę, że w 2006 roku wzrost PKB wyniesie 4,5-5,0 proc, natomiast w 2007 roku osiągnięcie wzrostu powyżej 5 proc. może być trudne i musiałoby się wiązać z bardzo szybkim przyrostem inwestycji, które musiałyby rosnąć w tempie powyżej 10 proc. z miesiąca na miesiąc" - ocenia członek RPP.
W 2005 roku wzrost PKB wzrósł o 3,4 proc. rdr.
REKLAMA
REKLAMA