Złoty i obligacje tracą
REKLAMA
Około godziny 9.10 we wtorek za euro płacono 3,8410 zł wobec 3,8250 zł na zamknięciu w poniedziałek. Dolara wyceniano na 3,2130 zł względem 3,1840 zł.
"Osłabienie złotego to po części efekt zamieszania na scenie politycznej, politycy znów mówią o przedterminowych wyborach. Drugi czynnik to spadki w całym regionie. Po wzroście stóp w eurolandzie waluty regionu tracą na rzecz euro, na złotym też mamy mały profit taking" - powiedział Marek Cherubin z Banku BPH. Jego zdaniem spadki powinny wyhamować i czeka nas stabilizacja na rynku. "To się powinno w pewnym momencie ustabilizować. Poziomem oporu dla euro-złotego jest 3,8550 zł za euro. Poziom wsparcia szacuję na 3,8150 (zł za euro)" - dodał Cherubin.
W ślad za spadającym złotym tracą obligacje. Inwestorzy z niepokojem obserwują eskalację sporów między sygnatariuszami paktu stabilizacyjnego. Niektórzy politycy zapowiadają przedterminowe wybory, jeśli spory będą kontynuowane.
"Rynkowi szkodzi wzrost politycznych obaw. Sytuacja jest analogiczna, jak na rynku złotego" - powiedział Andrzej Michałowski z PKO BP.
Rentowność dwuletnich obligacji we wtorek o godzinie 9.10 wynosiła 4,11 proc. wobec 4,05 proc. na zamknięciu w poniedziałek. W przypadku pięciolatek było to 4,57 proc. w stosunku do 4,50 proc., a dziesięciolatek 4,77 proc. wobec 4,67 proc.
REKLAMA
REKLAMA