Spada zainteresowanie kredytami samochodowymi. Banki udzielają ich coraz mniej i na coraz niższe kwoty. To efekt przede wszystkim mniejszej sprzedaży nowych samochodów i około 30-procentowego obniżenia się cen aut używanych.
Tracą na tym producenci samochodów i banki. Zyskują natomiast kredytobiorcy, gdyż instytucje finansowe, by przyciągnąć klientów, muszą obniżać ceny pożyczek. Niektóre banki oferują
kredyty w złotych już od 4,99 proc. Na najniższe
oprocentowanie mogą jednak liczyć tylko klienci mający wysoki wkład własny, np. 70 proc. wartości pojazdu.
Zakup czterech kółek jest też dużo prostszy niż rok czy dwa lata temu. Większość banków finansuje teraz nawet 100 proc. wartości auta, podczas gdy w 2004 roku trzeba było zapłacić minimum 10-20 proc.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.Maciej Bednarek