Ustawa antylichwiarska korzystna dla bogatych
REKLAMA
W poniedziałek, 20 lutego, weszła w życie tzw. ustawa antylichwiarska, która ogranicza wysokość odsetek od kredytów do czterokrotności kredytu lombardowego NBP. Obecnie stopa kredytu lombardowego wynosi 5,75 proc. więc od poniedziałku maksymalna stopa procentowa dla kredytów wynosi 23 proc. KRD ocenia, że ustawa antylichwiarska nie spowoduje ani rzeczywistego potanienia kredytów, ani nie zmniejszy liczby niewypłacalnych kredytobiorców. Będzie korzystna dla najbogatszych, bo wymusiła już obniżenie oprocentowania kart kredytowych.
"Mniej zamożni mogą przez ustawę stracić, bo zamiast do banku trafią po pieniądze do szarej strefy, gdzie nie będą chronieni przez prawo. Wszystkim pożyczkobiorcom za to będzie znacznie trudniej zorientować się, ile naprawdę pożyczka będzie ich kosztować" - uważają eksperci KRD.
"Trudno się spodziewać, że najmniej zamożni, jeśli nie dostaną kredytu w banku, zrezygnują z pożyczki - trafią albo do firm oferujących tzw. szybkie pożyczki, albo do szarej strefy, a tu już nie będą w żaden sposób chronieni, a faktyczne oprocentowanie tych kredytów kilka, a czasami nawet kilkanaście razy przekracza oprocentowanie pożyczek bankowych" - podkreślają eksperci KRD.
Z analizy KRD wynika, że instytucje finansowe doskonale poradziły sobie z ustawowym ograniczeniem górnej granicy oprocentowania kredytu, wprowadzając rozmaite opłaty dodatkowe, nie podlegające nowym restrykcjom. Najczęściej stosowanym rozwiązaniem jest obowiązkowe, ale i kosztowne ubezpieczenie kredytu oraz podniesienie karnego oprocentowania za opóźnienie w spłacie rat kredytowych. W efekcie kredytodawcy zarabiają tyle samo, za to kredytobiorcy tracą możliwość łatwego policzenia rzeczywistych kosztów pożyczki i porównania jej z ofertą konkurencji.
"Od początku staliśmy na stanowisku, że ustawa antylichwiarska nie zabezpieczy interesów kredytobiorców, stanowi natomiast niepotrzebną administracyjną ingerencję w mechanizmy rynkowe" - uważa prezes KRD, Adam Łącki.
"Korzystającym z usług banków ustawa nie jest potrzebna, bo to konkurencja między bankami sprawia, że oprocentowanie kredytów nie może być zbyt wysokie. Najczęstszą przyczyną popadania w pętlę zadłużenia są zdarzenia losowe, których ani bank, ani kredytobiorca nie mógł przewidzieć zaciągając pożyczkę (...) W przypadku tej grupy osób konieczne jest zabezpieczenie, ale w postaci ustawy o upadłości konsumenckiej, której ciągle nie ma, a nie ustawy antylichwiarskiej" - podkreśla Łącki.
REKLAMA
REKLAMA