Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że "jest szereg powodów", żeby być niezadowolonym z budżetu na 2006 rok. Jednak, jak dodał, "sytuacja nie jest tak dramatyczna, żeby nie można było jej naprawić w Senacie".
Wszyscy głosujący posłowie PiS (153) poparli budżet. Jak argumentował J. Kaczyński na chwilę przed ostatecznym głosowaniem, "trudno, żeby partia, która popiera rząd nie poparła budżetu".
"Jesteśmy zaskoczeni szeregiem poprawek, które mają charakter demolowania procesu rządzenia" - zaznaczył prezes PiS. Jako przykład podał obcięcie o 15 mln złotych wydatków na Kancelarię Senatu.