Prezydent: projekt budowy gazociągu pod Bałtykiem szkodliwy
REKLAMA
Przypomniał, że kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder zapewnił w czwartek, że porozumienie nie jest wymierzone przeciwko innym krajom, "ani krajom bałtyckim, ani też Polsce".
"Należy ufać, że nie jest to tylko deklaracja i że za tym będą mogły pójść pewne niezbędne kroki, jak choćby rozmowa na ten temat, konsultacje, które powinny być prowadzone z udziałem nie tylko Polski, ale i krajów bałtyckich" - powiedział Kwaśniewski.
Jak zaznaczył, strona polska będzie obserwować, jak udaje się zbierać środki finansowe na ten projekt i czy wychodzi on poza fazę deklaracji.
Według prezydenta, musi teraz powstać więcej alternatywnych sieci przesyłu ropy i gazu. Wymienił w tym kontekście projekt Amber, łączący Rosję z zachodnią Europą przez Litwę, Łotwę, Polskę, "który został Unii Europejskiej przedstawiony i miał być finansowany także przez Unię".
Zdaniem Kwaśniewskiego, projekt podpisany w czwartek w Berlinie nie powinien go w żaden sposób hamować. Zaznaczył przy tym, że prawdziwa dywersyfikacja oznacza sięgnięcie po inne źródła dostaw niż rosyjskie.
"Pamiętajmy, że jesteśmy w trakcie rozmów na temat innych projektów gazowych i naftowych, gdzie, mam nadzieję, w związku z decyzją podjętą przez rządy Niemiec i Rosji będzie można oczekiwać na wsparcie Unii Europejskiej i innych podmiotów gospodarczych" - powiedział prezydent. Dodał, że chodzi np. o przesył ropy i gazu z Kazachstanu czy Morza Kaspijskiego przez kraje kaukaskie i Ukrainę.
REKLAMA
REKLAMA