REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

REKLAMA

Branża motoryzacyjna, Przyszłość motoryzacji

Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail

Odejście od sprzedaży aut spalinowych przed 2035 r.? W Polsce powstaje największa fabryka baterii na świecie

Zgodnie z czerwcowymi decyzjami instytucji unijnych od 2035 roku nie będzie można w UE kupić nowego auta z napędem spalinowym. O tej decyzji mówiło się od kilku lat, więc koncerny samochodowe są na tę zmianę przygotowane. Co więcej, część z nich deklaruje, że już w 2030 roku będą sprzedawać wyłącznie auta elektryczne. – Wyzwaniem na ten moment wydaje się być to, żeby łańcuchy dostaw nadążyły za tymi zmianami, żebyśmy nie utracili wysoko płatnych miejsc pracy w sektorze automotive – mówi Krzysztof Burda, prezes zarządu Polskiej Izby Rozwoju Elektromobilności. Rozwój elektromobilności stwarza jednocześnie szanse na napływ nowych inwestycji do Polski.

Produkcja samochodów w 2022 r. wzrośnie o ponad 12 proc.

Produkcja samochodów w 2022 r. wzrośnie o 12,1 proc. rok do roku - prognozuje bank inwestycyjny Goldman Sachs. Analitycy szacują, że Europie Zachodniej, USA czy Japonii produkcja zwiększy się procentowo o wartość dwucyfrową.

Brak chipów uciążliwy dla gospodarki

Brak chipów na globalnym rynku uderzył najpierw w branżę motoryzacyjną, powodując przestoje w fabrykach samochodów i zmuszając koncerny do ograniczenia produkcji. W efekcie, według ACEA, w samej Europie sprzedaż nowych samochodów spadła o nawet kilkadziesiąt procent. Kryzys rozlał się już także na inne branże, w tym m.in. na producentów komputerów. Rynkowi eksperci wskazują zaś, że wytwórcy chipów będą potrzebować nawet kilku lat, żeby w pełni odpowiedzieć na ogromny popyt, który wciąż rośnie. – Musimy czekać, aż na rynku pojawią się nowi producenci. Ten okres przestoju, niedopasowania podaży do popytu powinien trwać dwa–trzy lata – prognozuje założyciel Walletmor Wojciech Paprota.

Czy w 2020 roku czeka nas rewolucja w branży motoryzacyjnej?

Rok 2020 będzie trudny dla branży motoryzacyjnej, głównie za sprawą radykalnych zmian norm emisji CO2 przyjętych wiosną 2019 roku przez Parlament Europejski. Samochody osobowe, które są głównym źródłem zanieczyszczeń, odpowiadają za ponad 60% wszystkich emisji CO2 z transportu drogowego w Europie. Celem nowych przepisów UE jest docelowo doprowadzenie do redukcji emisji CO2 z transportu o 60% do końca 2050 roku. W związku z tym emisja CO2 z nowych samochodów sprzedawanych w Unii Europejskiej musi gwałtownie spaść pomiędzy rokiem 2021 i 2030.

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA