Dyżur będzie zawsze wliczany do czasu pracy
REKLAMA
REKLAMA
ZMIANA PRAWA
Aby nie narażać się na przegranie spraw przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości, rząd zamierza dostosować przepisy polskiego prawa pracy do dyrektyw Rady i Parlamentu Europejskiego oraz do orzecznictwa ETS. Dlatego Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przygotowało już projekt nowelizacji kodeksu pracy. Zgodnie z nim pozostawanie w gotowości do pracy w trakcie dyżuru będzie wliczane do czasu pracy. Pracownikom, którzy nie są uprawnieni do 11-godzinnego, nieprzerwanego, dobowego odpoczynku, trzeba będzie udzielić równoważnego odpoczynku najpóźniej w siódmym dniu od dnia, w którym nie mieli j11 wolnych godzin. Rozszerzona zostanie także definicja dyskryminacji pracownika, bo jej przejawem będzie także m.in. stwarzanie wobec niego onieśmielającej, wrogiej lub uwłaczającej atmosfery.
Zmiany w czasie pracy
Jeśli nowelizacja wejdzie w życie, w istotny sposób zmienią się zasady ustalania czasu pracy. MPiPS chce, aby do czasu pracy zawsze wliczany był dyżur pełniony w miejscu zatrudnienia, nawet jeśli w jego trakcie pracownik nie wykonywał pracy. Skutkiem wprowadzenia takiego rozwiązania będzie wliczanie do czasu pracy nie tylko okresu wykonywania pracy podczas dyżuru, ale także pozostawania w gotowości do jej wykonywania.
- To rozsądne rozwiązanie, gdyż pojęcie dyżuru mieści się w definicji czasu pracy, bo przecież pracownik w trakcie jego pełnienia pozostaje w dyspozycji pracodawcy - mówi prof. Krzysztof Rączka z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Przepisy projektu nie przewidują regulacji przejściowych. Nowe zasady rozliczania czasu pracy, w tym dyżurów, wejdą w życie w terminie wejścia ustawy. Brak jest zatem podstaw do roszczeń z tytułu wliczania czasu dyżuru do czasu pracy za okres poprzedzający wejście w życie ustawy - dodaje Agnieszka Jesiotr, radca prawny z Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy.
Nie zmienią się natomiast zasady rekompensowania dyżuru, jeżeli przypada on poza miejscem wykonywania pracy. W takich przypadkach pracownik nadal będzie miał prawo do czasu wolnego lub wynagrodzenia. Przyjęcie takiego rozwiązania jest zgodne z wyrokiem ETS w sprawie Jaeger. W orzeczeniu tym Trybunał uznał, że czas dyżuru medycznego powinien być w całości wliczany do czasu pracy, o ile lekarz zobowiązany jest przebywać na terenie szpitala, nawet jeśli podczas dyżuru może odpoczywać. W Polsce podobną sprawę wygrał Czesław Miś przed sądem w Nowym Sączu.
Niezwłoczny odpoczynek
Z orzeczenia ETS w sprawie Jaeger wynika także konieczność zmiany zasad udzielania pracownikowi równoważnego czasu wolnego, w przypadku gdy nie zagwarantowano mu w danej dobie 11-godzinnego odpoczynku. Trybunał orzekł bowiem, że równoważny okres powinien być udzielany niezwłocznie po zakończeniu pracy, która uniemożliwia korzystanie z tego odpoczynku. Dlatego Ministerstwo Pracy chce, aby równoważny okres odpoczynku był udzielany niezwłocznie nie później jednak niż w siódmej dobie, licząc od dnia, w którym nie zachowano okresu odpoczynku dobowego. Dotychczas mógł to zrobić w trakcie danego okresu rozliczeniowego czasu pracy.
- Przy dłuższych okresach rozliczeniowych istota odpoczynku dobowego mogła się zatrzeć. Wydaje się, że przy projektowanym rozwiązaniu zabezpieczenie pracownikowi okresu odpoczynku w takich sytuacjach będzie bardziej realne - uważa Agnieszka Jesiotr.
- Pracodawcy będą po prostu musieli pilnować terminów - uważa Anna Konieczna z białostockiej firmy Mixa.
Zmienią się także zasady przedłużania okresów rozliczeniowych czasu pracy powyżej sześciu miesięcy. MPiPS proponuje, aby było ono dopuszczalne tylko poprzez zamieszczenie odpowiednich zapisów w układzie zbiorowym pracy. Przyjęcie takiego rozwiązania wynika z Dyrektywy 2003/88/WE z dnia 24 listopada 2003 r. w sprawie niektórych aspektów organizacji czasu pracy (Dz.Urz. UE L 299 z 18 listopada 2003 r.), która dopuszcza możliwość takiego przedłużenia tylko w układzie zbiorowym pracy lub w porozumieniach zawartych między partnerami społecznymi (obecnie w rolnictwie, a także w ochronie osób i mienia przedłużenie takie może być określone także w regulaminie pracy lub obwieszczeniu).
- Należy pamiętać, że układy zbiorowe nie obowiązują we wszystkich przedsiębiorstwach. Dlatego po wprowadzeniu takich przepisów wielu pracodawców prowadzących niewielką działalność po prostu nie będzie mogło przedłużać okresów rozliczeniowych powyżej sześciu miesięcy - mówi prof. Krzysztof Rączka.
Nowa definicja dyskryminacji
Projekt nowelizacji kodeksu pracy w istotny sposób zmieni także przepisy dotyczące równego traktowania w zatrudnieniu. Zgodnie z jednym z wariantów proponowanych przez MPiPS, przejawem dyskryminacji pracownika nie będzie już tylko naruszenie jego godności, upokorzenie lub poniżenie, ale także stwarzanie wobec niego atmosfery onieśmielającej, wrogiej lub uwłaczającej.
- Takie pojęcia są niejednoznaczne i ich umieszczanie w kodeksie pracy jest bardzo ryzykowne. Na przykład tworzenie atmosfery w pracy to pojęcie z zakresu stylu zarządzania, a nie prawa pracy. Poza tym byli pracownicy często chcą się zrewanżować dawnym szefom i szukają zarzutów, jakie mogą im postawić. Wprowadzenie nieostrych przepisów bardzo im to ułatwi - mówi prof. Andrzej Patulski z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Na pewno trudniej będzie nam się teraz poruszać w przepisach, bo jak można określić w stosunkach pracy, czy konkretne zachowanie jednego pracownika onieśmiela drugiego, i przede wszystkim czy zachowanie takie jest świadome - dodaje Michał Drozda, prowadzący w Radomiu własną firmę z branży handlowej.
Z kolei molestowaniem seksualnym może być nie tylko każde nieakceptowane zachowanie o charakterze seksualnym lub odnoszące się do płci pracownika, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności pracownika, jego upokorzenie lub poniżenie, ale także stworzenie wobec niego atmosfery zastraszenia, wrogości lub obrazy. Dodatkowo poddanie się molestowaniu (podobnie jak przeciwstawienie się mu) nie będzie mogło powodować żadnych negatywnych konsekwencji wobec pracownika.
Warto dodać, że jeśli nowe przepisy wejdą w życie, to zgodnie z nową definicją dyskryminacji pośredniej, zajdzie ona także wtedy, gdy mogłyby wystąpić niekorzystne dysproporcje w warunkach zatrudnienia danych osób, a nie wyłącznie w sytuacji rzeczywistego ich wystąpienia.
- Takie rozwiązanie określiłbym co najmniej jako nierozsądne, o czym przekonują dotychczasowe doświadczenia z oskarżeniami o mobbing. Niektóre osoby uważają, że znamiona tego czynu wypełnia np. wydanie polecenia służbowego podniesionym tonem - uważa prof. Andrzej Patulski.
Dodatkową ochronę na podstawie kodeksu pracy uzyskają także osoby powracające do pracy po urlopie macierzyńskim. Zgodnie z nowelą pracownik taki będzie miał prawo do podjęcia pracy na dotychczasowym lub równorzędnym stanowisku za wynagrodzeniem, jakie otrzymywałby, gdyby nie korzystał z urlopu.
Co zmieni się w kodeksie pracy
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
ŁUKASZ GUZA
REKLAMA
REKLAMA