REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Chcą pomóc a zaszkodzą

REKLAMA

Półtora, a może nawet kilka miliardów złotych chce wydawać rocznie na ulgę demograficzną PiS. Po co? Po to, żeby jutro zabrać rodzinom wielodzietnym to, co dziś dostają w formie zasiłków rodzinnych. I nic ponadto.
Przedwyborczy program PiS przewiduje, że rodziny o niskich dochodach mogłyby ubiegać się o ulgę podatkową.

REKLAMA

– Ulga dotyczyłaby rodzin, w których dochód brutto nie przekracza 500 zł na osobę. Miałaby ona taki wymiar, że byłoby to 50 zł miesięcznie na pierwsze dziecko w rodzinie, 200 zł na drugie, na każde następne po 400 zł – tłumaczy w rozmowie z „GP” Artur Zawisza z PiS. Ulga polegałaby na odliczeniu tych kwot od podatku w rozliczeniu rocznym.

Według programu PiS wprowadzenie takich rozwiązań ma wpłynąć na poprawę sytuacji finansowej rodzin wielodzietnych. Ulga ma także pobudzić przyrost naturalny, który od lat 90. ubiegłego wieku maleje, co staje się poważnym problemem społecznym. Obydwa te cele mogą okazać się trudne do osiągnięcia. Co gorsza, skutki mogą być odwrotne do zamierzonych przez autorów programu.

REKLAMA

Wprowadzeniu ulgi ma towarzyszyć zapowiadana w programie partii likwidacja zasiłków rodzinnych. W zamian za niewielką, ale pewną pomoc w każdym miesiącu PiS obiecuje rodzinom wirtualne zyski na koniec roku. Przy proponowanym poziomie dochodów uprawniającym do ulgi rodzina z czwórką dzieci nie byłaby w stanie odliczyć tego, co chciałby jej dać PiS. Z prostego powodu. Jej podatek będzie niższy niż to, co można byłoby odliczyć (patrz grafika).

Próbowaliśmy wyjaśnić, w jaki zatem sposób PiS chce pomóc rodzinom wielodzietnym, skoro ulga tak naprawdę korzystna byłaby tylko dla rodzin z jednym dzieckiem. I tu niespodzianka.

REKLAMA

Nieoficjalnie pojawiły się dwie modyfikacje konstrukcji ulgi. Obydwie kosztowne. Pierwsza to wypłata różnicy pomiędzy ulgą a podatkiem w formie specjalnego zasiłku. Druga to zwrot brakującej kwoty bezpośrednio z budżetu. Jeśli zatem rodzina mogłaby w formie ulgi odliczyć 2400 zł, a podatku na to było tylko 1400 zł, pozostałe 1000 zł miałby jej wypłacić budżet. Okazało się także, że przyparci do muru rozmówcy z PiS wycofali się z pomysłu likwidacji zasiłków rodzinnych. Nieoficjalnie. Prosili też o niepowoływanie się na nich, bo to jeszcze nieformalne propozycje partii. Komentarza odmówił nam też autor programu gospodarczego PiS, typowany jako kandydat na ministra finansów. Wiele wskazuje zatem na to, że konkrety PiS to na razie tylko wyborcze hasło, którego nikt nie potrafi wypełnić konkretną treścią.

To nie jedyny odkryty przez nas mankament ulgi demograficznej. Eksperci zwracają też uwagę, że z ulgi PiS nie skorzysta spora grupa biednych rodzin. To rolnicy, którzy podatku dochodowego nie płacą. Nie mieliby zatem od czego ulgi odliczyć.

I na zakończenie już bez niespodzianek. Pomysły PiS jak zwykle krytykuje PO.

Po co zatem ulga, która spełnia rolę ułomnego świadczenia socjalnego. Odpowiedź jest i prosta, i zaskakująca.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

– W Polsce brakuje młodych ludzi, którzy mogliby pracować i ze swoich podatków utrzymywać państwo – przyznaje z rozbrajającą szczerością Artur Zawisza.

Z jego słów wynika, że ulga to swoisty program „produkcji” nowych podatników. Tymczasem wątpliwe jest, by obciążone dodatkowymi wydatkami socjalnymi państwo rozwijało się na tyle szybko, by cel ten był realny. Aby sen PiS mógł się spełnić i młode pokolenie zapełniło budżet podatkami, trzeba będzie zapewnić mu pracę. Z tym jest problem już dziś.

Co więcej, zapowiadane przez PiS 1,5 mld zł rocznie może okazać się kroplą w morzu potrzeb. Jeżeli plan się powiedzie i liczba urodzin w biedniejszych rodzinach rzeczywiście zacznie wzrastać, koszty finansowania ulgi mogą gwałtownie wzrosnąć. Rosnąć będą też inne wydatki socjalne. Trzeba będzie szukać pieniędzy na ich sfinansowanie. Nie ma wątpliwości, że pieniądze te będzie można znaleźć tylko w jednym miejscu. W kieszeniach podatników.

To, że cały program może kosztować więcej, przyznają nawet przedstawiciele PiS. – Koszt to około kilka miliardów złotych rocznie. Takie środki będą musiały być przyznane z budżetu. Malejący przyrost naturalny to tak poważna sprawa, że nawet wzięcie kredytu dla tego typu pomocy znajduje swoje uzasadnienie – mówił w rozmowie z „GP” poseł PiS Tadeusz Cymański.


Ewa Matyszewska
Autopromocja

REKLAMA

Źródło: GP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Jaki jest sekret sukcesu rodzinnych firm?

Magazyn "Forbes" regularnie publikuje listę 100 najbogatszych Polaków. W pierwszej dziesiątce tegorocznego zestawienia jest kilku przedsiębiorców działających w firmach rodzinnych. Jaka jest ich recepta na sukces? 

Skuteczne kierowanie rozproszonym zespołem w branży medycznej

Zarządzanie zespołem w branży medycznej to zadanie, które wymaga nie tylko specjalistycznej wiedzy, ale też głębokiego zrozumienia dynamiki interpersonalnej i psychologii pracy. Jako przedsiębiorca i założyciel BetaMed S.A., zawsze stawiałam przede wszystkim na rozwój kompetencji kierowniczych, które bezpośrednio przekładały się na jakość opieki nad pacjentami i atmosferę panującą w zespole.

GUS: Wzrósł indeks kosztów zatrudnienia. Czy wzrost kosztów pracy może być barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej?

GUS podał, że w IV kwartale 2023 r. indeks kosztów zatrudnienia wzrósł o 1,9 proc. kdk i 12,8 proc. rdr. Mimo to zmniejszył się udział firm sygnalizujących, że wzrost kosztów pracy lub presji płacowej może być w najbliższym półroczu barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej.

Biznesowy sukces na rynku zdrowia? Sprawdź, jak się wyróżnić

W Polsce obserwujemy rosnącą liczbę firm, które specjalizują się w usługach związanych ze zdrowiem, urodą i branżą wellness. Właściciele starają się wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów i jednocześnie wyróżnić na rynku. Jak z sukcesami prowadzić biznes w branży medycznej? Jest kilka sposobów. 

REKLAMA

Wakacje składkowe. Dla kogo i jak z nich skorzystać?

Sejmowe komisje gospodarki i polityki społecznej wprowadziły poprawki redakcyjne i doprecyzowujące do projektu ustawy. Projekt ten ma na celu umożliwić przedsiębiorcom tzw. "wakacje składkowe", czyli przerwę od płacenia składek ZUS.

Czego najbardziej boją się przedsiębiorcy prowadzący małe biznesy? [BADANIE]

Czego najbardziej boją się małe firmy? Rosnących kosztów prowadzenia działalności i nierzetelnych kontrahentów. A czego najmniej? Najnowsze badanie UCE RESEARCH przynosi odpowiedzi. 

AI nie zabierze ci pracy, zrobi to człowiek, który potrafi z niej korzystać

Jak to jest z tą sztuczną inteligencją? Zabierze pracę czy nie? Analitycy z firmy doradczej IDC twierdzą, że jednym z głównych powodów sięgania po AI przez firmy jest potrzeba zasypania deficytu na rynku pracy.

Niewypłacalność przedsiębiorstw. Od początku roku codziennie upada średnio 18 firm

W pierwszym kwartale 2023 r. niewypłacalność ogłosiło 1635 firm. To o 31% więcej niż w tym okresie w ubiegłym roku i 35% wszystkich niewypłacalności ogłoszonych w 2023 r. Tak wynika z raportu przygotowanego przez ekonomistów z firmy Coface.  

REKLAMA

Rosnące płace i spadająca inflacja nic nie zmieniają: klienci patrzą na ceny i kupują więcej gdy widzą okazję

Trudne ostatnie miesiące i zmiany w nawykach konsumentów pozostają trudne do odwrócenia. W okresie wysokiej inflacji Polacy nauczyli się kupować wyszukując promocje i okazje cenowe. Teraz gdy inflacja spadła, a na dodatek rosną wynagrodzenia i klienci mogą sobie pozwolić na więcej, nawyk szukania niskich cen pozostał.

Ustawa o kryptoaktywach już w 2024 roku. KNF nadzorcą rynku kryptowalut. 4,5 tys. EUR za zezwolenie na obrót walutami wirtualnymi

Od końca 2024 roku Polska wprowadzi w życie przepisy dotyczące rynku kryptowalut, które dadzą Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) szereg nowych praw w zakresie kontroli rynku cyfrowych aktywów. Za sprawą konieczności dostosowania polskiego prawa do przegłosowanych w 2023 europejskich przepisów, firmy kryptowalutowe będą musiały raportować teraz bezpośrednio do regulatora, a ten zyskał możliwość nakładanie na nie kar grzywny. Co więcej, KNF będzie mógł zamrozić Twoje kryptowaluty albo nawet nakazać ich sprzedaż.

REKLAMA