Prezydent podpisał ustawę o redukcji składki rentowej
REKLAMA
Zgodnie z ustawą, pierwszy etap obniżki nastąpi od 1 lipca 2007 r. i wyniesie 3 pkt. proc. po stronie pracowników. Następnie od 1 stycznia 2008 r. składka zostanie obniżona o kolejne 4 pkt. proc. - po 2 pkt. po stronie pracowników i pracodawców.
REKLAMA
Obecnie składka rentowa wynosi 13 proc. Po redukcji pracownicy będą płacić 1,5 proc. składki, a pracodawcy - 4,5 proc. Według danych Ministerstwa Finansów, obniżka składki rentowej ma kosztować łącznie ok. 20 mld zł, w tym ok. 3,5 mld zł w 2007 r.
MF: zarobki wzrosną o 9 proc. netto
REKLAMA
Wicepremier, minister finansów Zyta Gilowska podkreślała wcześniej, że obecnie jest najlepszy moment na redukcję pozapłacowych kosztów pracy, co zapewni obniżka składki. Ministerstwo Finansów wyliczyło, że wynagrodzenia pracowników wzrosną dzięki temu o ok. 9 proc. netto.
Większość ekspertów popierała obniżkę składki, argumentując, że obciąża ona płace, co najmocniej odczuwają osoby o najniższych zarobkach. Jednak część ekonomistów zwracała też uwagę, że może to mieć działanie proinflacyjne.
Koalicja i część opozycji zgodnie za ustawą
Sejm uchwalił ustawę 15 czerwca. Poparli ją wszyscy posłowie koalicji - PiS, LPR i Samoobrony, a także posłowie PO i PSL. Jedynie SLD wstrzymał się od głosu, z wyjątkiem dwóch posłanek głosujących za obniżką. Nikt nie głosował przeciw.
Natomiast w Senacie wniosek o odrzucenie ustawy w całości zgłosiła Ewa Tomaszewska (PiS), uzasadniając, że obniżka składki zniszczy system rentowy. Według niej, generuje ona bardzo wysokie koszty przy niewielkich zyskach.
Gilowska wyjaśniała jednak, że ustawa "nawet w najmniejszym stopniu nie zagraża" reformie emerytalnej. Ostatecznie Senat przyjął ustawę bez poprawek, dzięki czemu prezydent mógł ją podpisać przed 1 lipca.
REKLAMA
REKLAMA