Obowiązek złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości w przypadku spółek prawa handlowego ciąży na każdym ze wspólników spółki osobowej (poza komandytariuszem w spółce komandytowej i akcjonariuszem w spółce komandytowo-akcyjnej). Obowiązek taki spoczywa także na każdym z członków zarządu spółki kapitałowej.
Zgodnie z art. 21 ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze (zwanej dalej u.p.u.n.) wniosek taki należy złożyć w ciągu dwóch tygodni od chwili powstania w spółce stanu niewypłacalności. W art. 11 u.p.u.n. ustawodawca przewidział dwie alternatywne przesłanki niewypłacalności. Po pierwsze przedsiębiorca jest niewypłacalny wtedy, kiedy nie wykonuje swoich wymagalnych zobowiązań. Po drugie wtedy, gdy wartość jego zobowiązań przekracza wysokość majątku (tj. aktywów), choćby nawet na bieżąco zobowiązania te wykonywał (druga przesłanka nie dotyczy osób fizycznych). Dla przyjęcia stanu niewypłacalności wystarczy spełnienie którejkolwiek z tych przesłanek samodzielnie.
reklama
reklama
Pierwszą z nich należy rozumieć jako utratę płynności finansowej. Tak więc jeżeli przedsiębiorca nie posiada przez 14 dni środków pieniężnych na spłacenie swych wymagalnych długów, powinno dojść do złożenia wniosku o upadłość. Stanu niewypłacalności nie należy utożsamiać z brakiem majątku. Dłużnicy w zainicjowanych przeciwko nim postępowaniach upadłościowych często starają się bronić zarzutem, że nie są jeszcze niewypłacalni, ponieważ posiadają majątek. Jest to założenie błędne. Celem postępowania upadłościowego jest właśnie spieniężenie majątku dłużnika, dla zaspokojenia wierzycieli (przy upadłości likwidacyjnej). Natomiast jeżeli dłużnik majątku nie posiada, wniosek o upadłość zgodnie z art. 13 u.p.u.n. musi zostać oddalony.
Bez wątpienia w obrocie gospodarczym przedsiębiorcom jako profesjonalistom należy wysoko podnosić poprzeczkę. I tak też się stało przy ustanowieniu zaledwie czternastodniowego terminu dla zgłoszenia wniosku o upadłość. W tym przypadku jednak - jak się zdaje - ustawodawca wykazał się nadmiernym rygoryzmem. Jak pokazuje praktyka, przedsiębiorcy nieraz chwilowo tracą płynność finansową, by następnie ją odzyskać i przez wiele lat prawidłowo funkcjonować w obrocie gospodarczym. Gdyby terminu tego chcieć przestrzegać skrupulatnie, obawiam się, że należałoby zgłosić wniosek o ogłoszenie upadłości w odniesieniu do większość firm w naszym kraju i to zupełnie niepotrzebnie.