Sieci handlowe nadal łamia prawa pracownicze

Wydawać by się mogło, że ubiegłoroczne fatalne wyniki kontroli prowadzonych w innej sieci handlowej (Biedronka) zmuszą inne placówki tego typu do podjęcia działań mających na celu usunięcie nieprawidłowości będących w rzeczywistości przejawami naruszania praw pracowniczych. Niestety, zły przykład Biedronki nie wystarczył. Tymczasem wnioski z wcześniejszych kontroli w placówkach tzw. handlu wielkopowierzchniowego wyciągnęli inspektorzy, którzy starali się wykorzystać zdobyte wcześniej doświadczenia. Inspekcja dokonywała między innymi analizy różnych środków dowodowych mogących stanowić podstawę do ustalenia faktycznie przepracowanego czasu pracy, takich jak: raporty z kas fiskalnych, rejestry zliczania sejfu, dokumenty ochrony potwierdzające godziny otwarcia i zamknięcia sklepu, w tym materiały wideo. Najwięcej naruszeń prawa, podobnie jak w Biedronce, dotyczyło bowiem nierzetelnego prowadzenia ewidencji czasu pracy. Wykazano nieprawidłowości w 50 sklepach, które dotknęły 826 pracowników. PIP zakwestionowała system ewidencjonowania czasu pracy osób zatrudnionych na kierowniczych stanowiskach w zadaniowym systemie czasu pracy. System ten stwarzał możliwość nadużywania przepisów o czasie pracy, niektórzy kierownicy pracowali po 12, 15, a w skrajnych przypadkach nawet blisko 24 godzin na dobę. Jedną z przyczyn naruszeń przepisów o czasie pracy była także struktura uniemożliwiająca przyjmowanie dodatkowych pracowników, która wymuszała na kadrze zatrudnianie własnych pracowników w wymiarze czasu przekraczającym normy określone w umowach o pracę.