REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

ZUS czy OFE - co wybrałeś?

REKLAMA

ZUS czy OFE, który wariant jest lepszy? Niestety, żadna z opcji nie zagwarantuje nam wysokiej emerytury. Obecnie ok. 20% naszej pensji to składka emerytalna. Wybierając OFE, - ok. 17% będzie trafiać na nasze konto. W przypadku ZUS - pieniądze trafią w ręce obecnych emerytów, a na naszym koncie pozostanie jedynie zapis, który co roku będzie podlegać waloryzacji.

REKLAMA

REKLAMA

Tylko do 31 lipca mogliśmy wybrać, czy dostaniemy śmiesznie niską emeryturę tylko od ZUS, czy równie małą emeryturę doprawioną szczyptą OFE. Wybór był pozorny i przypominał wybór choroby, na którą chcemy zapaść. Żaden z wariantów nie zagwarantuje nam bowiem nie tylko emerytury „pod palmami”, ale nawet w większości wypadków „pod gruszą”.

Obecnie składka emerytalna to 19,52 proc. naszej pensji. Jeśli pozostaliśmy w OFE to 16,6 proc. będzie trafiać na konto (12,22 proc.) i subkonto (4,38 proc.) w ZUS po czym… błyskawicznie zniknie i trafi w ręce obecnych emerytów. Na naszych kontach pozostanie jednak zapis, który co roku będzie waloryzowany. W przypadku konta waloryzacja zależy od inflacji i wzrostu płac w gospodarce, a środki na subkoncie podlegają waloryzacji wskaźnikiem równym średniorocznej dynamice wartości PKB za okres ostatnich pięciu lat. Oznacza to w skrócie, że ZUS w teorii zobowiązuje się, że na emeryturze wypłaci nam nasze składki powiększone o odpowiedni procent.

Problem polega jednak na tym, że waloryzacja zależy od decyzji politycznej i obecnie jest na dość wysokim poziomie. Nietrudno w związku z tym sobie wyobrazić, że w obliczu budżetowych problemów politycy znów zmienią zasady gry w jej trakcie. Przykład takiego działania mogliśmy zobaczyć chociażby w tym roku. W związku z tym nie ma gwarancji, że otrzymamy emeryturę nawet tak niską, jak zakładają to obecne, niezbyt optymistyczne prognozy. Już teraz ZUS nie posiada środków na wypłatę ok. 30 proc. świadczeń emerytalnych, a dziura ta łatana jest z budżetu państwa. W przyszłości sytuacja ta jeszcze się pogorszy, ponieważ zmaleje liczba osób, które pracują i płacą składki, a wzrośnie liczba emerytów.

Jaką emeryturę będą dostawać obecni 30-latkowie?

Według prognoz obecni trzydziestolatkowie na emeryturze mogą liczyć na comiesięczny przelew od ZUS-u w wysokości ok. 30 proc. ostatniej pensji. Z pewnością taki wynik nie napawa optymizmem. Ostatnio prezes ZUS Zbigniew Derdziuk pocieszał jednak przyszłych emerytów, że jeśli będą „grzecznie” płacić składki odpowiedniej wysokości przez 45 lat, to może znajdzie się dla nich nawet 50 proc. ostatniej pensji. Oczywiście pod warunkiem, że prezes ma racje, podczas tego maratonu nie podwinie się nam noga oraz politycy w jego trakcie znów nie zmianą zasad, żeby ratować budżet. Co jednak, gdy przez te lata nie będziemy skorzy do współpracy z państwowym ubezpieczycielem? Przecież wiele młodych osób pracuje obecnie na umowie o dzieło, ma przerwy w swojej karierze, czy postanawia przez pewien czas zająć się dziećmi.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Emerytura = ZUS + OFE

Oczywiście możemy doprawić ZUS-owską emeryturę szczyptą OFE. Problem polega jednak na tym, że kiedyś na tzw. II filar trafiało 7,3 proc. naszej pensji, a po ostatnich zmianach już tylko 2,92 proc. Nie możemy w związku z tym liczyć, że inwestycje poczynione przez zarządzających funduszami, jakoś diametralnie poprawią nasz emerytalny byt i to nawet przy założeniu, że ich decyzje będą trafne. Nie ma również gwarancji, że po pozostałości OFE znów ręki nie wyciągnie rząd i nie zdecyduje się na całkowitą likwidację II filaru.

IKE, a może IKZE

REKLAMA

Nie należy mieć złudzeń. Jeśli sami nie zadbamy o naszą emerytalną przyszłość, to nikt inny za nas tego nie zrobi. Warto w związku z tym przejrzeć dostępne na rynku możliwości i wybrać ofertę, dzięki której będziemy budowali swój emerytalny kapitał. W myśl twórców reformy emerytalnej z 1999 r., każdy może odkładać dodatkowe środki na swoją emeryturę w ramach tzw. III filaru. Obecnie do dyspozycji mamy IKE (Indywidualne Konto Emerytalne) i młodsze od niego IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego).

IKE pozwala uniknąć podatku Belki, bo wypłacając pieniądze po latach nie będziemy musieli oddawać fiskusowi 19-proc. zysków, a mogą to być znaczące kwoty. Gdybyśmy odkładali przez 30 lat co miesiąc po 300 zł, i zarobili na inwestycji średnio 5 proc. w skali roku, to uzbieramy 245,6 tys. zł. Jeśli jednak przyszłoby nam od tego zapłacić podatek od zysków kapitałowych, to nasze oszczędności skurczyłyby się do 219,5 tys. zł. IKZE pozwala z kolei co roku odpisać wpłacone środki od podstawy opodatkowania. Dzięki temu podatkowe korzyści możemy odczuć już dziś. Ich skala jest jednak w obu wariantach zbliżona. Oba konta różnią się jeszcze limitem wpłat, bo na IKE można w tym roku przeznaczyć 11 238 zł, zaś na IKZE wolno przekazać 4 proc. rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. To zaś daje na 2014 rok kwotę maksymalnie 4 495,20 zł.

Zobacz także: Czym różni się IKE od IKZE?

Zobacz też: IKE – Indywidualne Konta Emerytalne

Oba rozwiązania wyglądają ciekawie. Żeby z nich skorzystać musimy się jednak zdecydować na konkretną ofertę banku, towarzystwa funduszy inwestycyjnych czy firmy ubezpieczeniowej. Do dyspozycji mamy głównie lokaty bakowe oraz programy systematycznego oszczędzania w ramach których możemy lokować środki w różnego rodzaju fundusze. Lokaty oferują stabilne oprocentowanie i są objęte gwarancją Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Jest to w związku z tym propozycja dla osób nie lubiących ryzyka, ale również nie oczekujących zbyt wiele. Lokaty mogą bowiem chronić nasze środki przed inflacją, ale nie mają szans wygenerować krociowych zysków.

Dla osób bardziej odważnych dostępne są różnego rodzaju fundusze, lokujące środki m.in. w akcje, obligacje czy waluty. Tu wybór strategii inwestycyjnej jest ogromny i każdy może dopasować optymalny dla siebie stopień ryzyka. Wiele osób zniechęca jednak to, że w zamian za przystąpienie do takiego programu banki, czy ubezpieczyciele oczekują regularności, karzą za jej brak oraz pobierają opłaty. Warto dodać, że w wielu przypadkach są one wyższe niż w podobnych programach systematycznego oszczędzania, czy inwestowania oferowanych poza IKE.

Kolekcjoner zysków

Oczywiście możemy odkładać na emeryturę także poza IKE i IKZE. Tu liczba propozycji, jest praktycznie nieograniczona. Dla osób, które szukają mniej popularnych rozwiązań dobrym pomysłem mogą być chociażby niektóre inwestycje alternatywne takie, jak zakup dzieł sztuki, czy ekskluzywnych przedmiotów, czy chociażby znaczków pocztowych. Takie inwestycje z założenia mają charakter wieloletni i są niezależne od zawirowań na rynkach finansowych. Oznacza to, że mogą się sprawdzić właśnie jako emerytalna lokata kapitału. Przeważnie polegają one na zakupie realnie istniejącego przedmiotu za gotówkę i jego przechowywaniu aż do momentu sprzedaży. Pomóc w tym mogą nam wyspecjalizowane firmy, które mogą się zająć wyborem, zakupem, przechowywaniem, ubezpieczeniem oraz późniejszym zbyciem.

Ile jednak można na takich inwestycjach zarobić? Globalny indeks sztuki Mei Moses pokazuje, że przez ostatnie 60 lat, ktoś kto inwestował w sztukę na okres sześciu lat mógł zyskać przeciętnie 112 proc. Dla porównania złoto przynosiło zwrot na poziomie 64 proc., a akcje z indeksu S&P 500 73 proc. Co ważne, tak jak w przypadku IKE i IKZE tu także możemy liczyć na podatkowe korzyści, bo jeśli dzieło sztuki sprzedajemy później niż pół roku od daty zakupu, to nie płacimy podatku dochodowego. Inwestycje alternatywne nie są zarezerwowane również wyłącznie dla osób zamożnych, a żeby rozpocząć swoją przygodę z rynkiem sztuki, kolekcjonerskich butelek whisky, czy wina potrzeba ok. kilkunastu tysięcy złotych.

Najważniejsze jest jednak to, żeby jak najwcześniej zacząć myśleć o swojej emeryturze i nie liczyć w tym zakresie wyłącznie na ZUS. Tak zresztą postępują również przedstawiciele rządu. Przypomnieć można chociażby słynną wypowiedź Waldemara Pawlaka, który w 2012 r. piastując funkcje ministra gospodarki oraz wicepremiera powiedział wprost, że nie wierzy w państwowe emerytury. Trwająca od dłuższego czasu debata: „ZUS czy OFE” powinna mieć jeden pozytywny efekt: skłonić nas do samodzielnego zadbania o finanse po zakończeniu zawodowej aktywności.

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Nieruchomości
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Dzicy lokatorzy w Polsce idą śladem hiszpańskich ocupas. Jest obywatelski projekt ustawy, który ma ich powstrzymać

Osoba, która porusza się bez zgody właściciela jego samochodem traktowana jest przez prawo jako złodziej. Jeśli zajmie cudze mieszkanie, ma więcej praw od właściciela, bo ten musi nawet płacić czynsz wspólnocie mieszkaniowej. To tak jakby prawo zakazywało właścicielowi tego kradzionego auta jeszcze fundować złodziejowi paliwo.

Czy ceny mieszkań nadal będą rosły?

Minister Rozwoju i Technologii, Krzysztof Hetman, ocenił w Radiu Zet, że deweloperzy zwiększyli podaż mieszkań, przewidując wprowadzenie programu "Mieszkanie na start" oraz programu wsparcia rozwoju budownictwa społecznego.

Wiosenne wyzwania finansowe Polaków. Remont domu na czele listy

Według najnowszego badania przeprowadzonego przez Santander Consumer Bank "Polaków Portfel Własny: wiosenne wyzwania 2024", aż 38% respondentów wskazało, że największym wydatkiem, jaki planują ponieść wiosną, jest remont domu. Co więcej, 58% badanych planuje sfinansować swoje projekty z bieżących dochodów.

Kredyty hipoteczne z WIBOR-em. Abuzywne formuły zmiany oprocentowania niezgodne z unijnym rozporządzeniem BMR

Wraz z wejściem rozporządzenia BMR umowy kredytowa zawierające niedozwolone zapisy powinny zostać aneksowane i dostosowane do nowego porządku prawnego. Brak dostosowania umowy może skutkować tym, że umowa zawarta wiele lat temu może okazać się nieważna.

REKLAMA

Nowe mieszkania w starej przestrzeni - rewitalizacja centrów miast

Centra wielkich miast są atrakcyjnymi miejscami nie tylko do pracy, ale też do mieszkania. Swobodny dostęp do miejskiej infrastruktury zapewnia tam wygodne funkcjonowanie na co dzień. Niestety, gęsta zabudowa – typowa dla centrum – ogranicza możliwość budowania nowych lokali, zarówno komercyjnych, jak i mieszkalnych. Zdaniem architektów i urbanistów skutecznym rozwiązaniem tego problemu są rewitalizacje zabytkowych kamienic i nadbudowy. Wciąż jednak można odnieść wrażenie, że potencjał istniejących budynków pozostaje niewykorzystany.

Ustawa w sprawie dzikich lokatorów - powstał obywatelski projekt. Co zrobić, żeby w Polsce nie było jak w Hiszpanii? Coraz więcej mieszkań jest zajmowanych bezprawnie

- Nie możemy pozwolić na to, by uczciwie pracujący obywatele byli terroryzowani przez dzikich lokatorów. Niestety z miesiąca na miesiąc rośnie ilość zgłoszeń, że mieszkanie, które miało być wynajmowane komercyjnie, jest po prostu zagrabiane przez dzikich lokatorów. Jeżeli nie dojdzie do zmian w prawie możemy spodziewać się, że niebawem zaleje nas fala dzikich lokatorów jeszcze większa niż w czasie pandemii – mówi Małgorzata Marczulewska, detektyw i windykator.
Małgorzata Marczulewska wspólnie z prawnikami z kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski: mec. Grażyną Wódkiewicz oraz mec. Markiem Jarosiewiczem przygotowali projekt ustawy, który miałby pomagać w odzyskiwaniu mieszkań zajmowanych przez dzikich lokatorów. W Internecie dostępna jest petycja w tej sprawie. 

Dom za 1 euro. Jakie są warunki?

Władze miasteczka Saint-Amand-Montrond, położonego w centralnej Francji, podjęły niecodzienną inicjatywę. Wystawiły na sprzedaż dom za symboliczną kwotę 1 euro. Jest jednak pewien warunek - nabywca musi zobowiązać się do zamieszkania w nim na co najmniej 10 lat.

Nowe wsparcie dla kredytobiorców. Wiadomo, kiedy kredyt #naStart wejdzie w życie

Ministerstwo Rozwoju i Technologii ogłosiło, że nowe przepisy dotyczące wsparcia przy zakupie pierwszego mieszkania wejdą w życie w drugiej połowie 2024 roku. Projekt ustawy wprowadzającej kredyt "#naStart" jest obecnie konsultowany.

REKLAMA

Frankowicze czekają na uchwałę Sądu Najwyższego. Czy 25 kwietnia 2024 r. Izba Cywilna SN wyjaśni wreszcie 6 kluczowych zagadnień prawnych?

W dniu 25 kwietnia 2024 roku poznamy kolejny rozdział wieloletniej już sagi związanej z wydaniem tzw. uchwały frankowej przez Sąd Najwyższy w pełnym składzie Izby Cywilnej. Na ten dzień zostało wyznaczone posiedzenie Sądu Najwyższego, który ponownie ma zająć się zagadnieniami prawnymi dot. spraw frankowych, które zostały przedstawione przez Pierwszą Prezes. Czy jednak ta uchwała ma szanse zostać wydana i czy rzeczywiście – po wielu wyrokach TSUE w polskich sprawach frankowych – jest jeszcze potrzebna? Czy jeżeli zostanie wydana, to ułatwi rozstrzyganie pozwów Frankowiczów czy tylko skomplikuje te procesy? 

W jaki sposób deweloperzy mieszkaniowi korzystają z sztucznej inteligencji

Sztuczna inteligencja jako wsparcie dla deweloperów? Jak najbardziej. W jaki sposób już ją wykorzystują i jak planują wykorzystywać AI w przyszłości? 

REKLAMA