Mazda 6 trzeciej generacji oficjalnie ujrzała światło dzienne w drugiej połowie roku 2012 podczas targów motoryzacyjnych w Moskwie. Niedługo później została zaprezentowana również w Paryżu. Auto jest oferowane do dnia dzisiejszego. Jak Japończycy poradzili sobie z upływającym czasem? Głównie za sprawą serii liftingów. Pierwszy miał miejsce w roku 2014. To wtedy nadwozie i wnętrze zostało poddane zmianom stylistycznym. Jednocześnie w ofercie pojawił się np. ekran na przedniej szybie HUD. W roku 2016 auto zostało poddane zmianom technicznym, a w roku 2018 technicznym i kolejnym stylistycznym.
Używane: Mazda 6 III - po pierwsze… uroda!
Moskiewski debiut Mazdy 6 GJ można określić mianem narodzin piękności! Tak, być może dziś nadwozie japońskiego sedana segmentu D nie robi tak piorunującego wrażenia. W roku 2012 mocno wyróżniało się jednak na tle takich rywali jak nudny Passat, przekombinowana Insignia czy przesadnie proste Mondeo. Auto spokojnie mogło startować w motoryzacyjnych konkursach piękności, bo w przedbiegach pokonałoby nawet graczy z segmentu premium. Temu nie można się jednak dziwić. W końcu nadwozie nawet w wersji kombi jest dynamiczne i eleganckie oraz wyraziste, ale i nowoczesne.
reklama
reklama
Używane: Mazda 6 III GJ GL (od 2012) - opinie i typowe usterki
Stylistyka deski rozdzielczej używanej Mazdy 6 III zdecydowanie idzie w kierunku… sportowym. Konsola jest minimalistyczna i nie ma zbyt dużej ilości przycisków, a kierownica jest niewielka i świetnie leży w dłoniach. Obsługa auta jest intuicyjna, a sterowanie urządzeniami pokładowymi przejrzyste. To jednak nie koniec, bo Mada 6 GJ to też spora ilość przestrzeni. Bagażnik sedana mieści 489 litrów. W kombi przestrzeń załadunkowa wynosi od 522 do 1664 litrów. Miejsce wygospodarowane dla pasażerów ogranicza jedynie nisko poprowadzony dach.
Zobacz również: Test: Mazda 6 2.2 180 KM - Sky Dream
Używane: Mazda 6 III - pewne braki w kwestii jakości wykończenia
Mała ilość przestrzeni nad głowami to niestety nie jedyna wada kabiny pasażerskiej używanej Mazdy 6 GJ. We wnętrzu japońskiego sedana segmentu D jest mocno… ponuro! Dominuje głęboka czerń, którą projektanci starali się rozjaśnić za sprawą srebrnych listew akcentowych. Poza tym zastrzeżenia można mieć do niektórych materiałów wykończeniowych. Na konsoli zdarzają się twarde plastiki, a dodatkowo nie wszystkie elementy dobrze znoszą próbę czasu. To dotyczy chociażby szybko łuszczącego się koła kierowniczy czy szybko wycierającego się materiału na fotelach.
Japończycy nigdy nie oferowali szerokiej palety silnikowej. I tak używana Mazda 6 III występuje w pięciu wariantach napędu. Ofertę otwiera 2-litrowy silnik Skyactiv-G o mocy 145 koni mechanicznych. Alternatywę stanowi 2-litrowa jednostka o mocy 165 koni, ewentualnie 2.5-litrowa dysponująca stadem 192 koni. Każdy z tych motorów ma cztery cylindry ustawione w rzędzie i każdy jest wolnossący. Nowoczesność w ich przypadku wyraża się głównie za sprawą oszczędności masy, bezpośredniego wtrysku paliwa i wysokiego stopnia sprężania. Trwałość? To drugie imię japońskich silników. Ciężko mieć do nich jakiekolwiek zastrzeżenia serwisowe.