Wygląd nadwozia Forda Mondeo to zestawienie serii ciekawych akcentów stylistycznych. Grill przypomina ten stosowany w Aston Martinach, podczas gdy reflektory są identyczne jak te… montowane w Mustangu! Liftback bez wątpienia jest przystojny i bez wątpienia może robić wrażenie. Szczególnie że nadwozie jest naprawdę długie jak na realia segmentu D i liczy blisko 5 metrów, a do tego zostało ponabijane dynamicznie wyglądającymi przetłoczeniami. Elementy, które mogą się podobać nieco mniej? Przód jest naprawdę nisko poprowadzony - to przeszkadza podczas parkowania przy krawężniku. Dodatkowo Mondeo ma nieco przygrube „uda”.
Ford wygląda na prawdziwą limuzynę. Ma długie i majestatyczne nadwozie. Niestety wartości te nie przekładają się na przepastne wnętrze. Oczywiście na pokładzie Mondeo żadnemu z czterech dorosłych pasażerów nie zabraknie miejsca na kolana czy nad głową. Można byłoby się jednak spodziewać, że tego miejsca będzie zdecydowanie więcej! Nadwozie typu liftback ma jednak też i zalety. Klapa unoszona razem z tylną szybą jest bardziej praktyczna od wąskiego otworu załadunkowego w sedanie. W ten sposób sprawia, że kierowca może efektywniej wykorzystać przestrzeń bagażową oszacowaną przez Forda na 550 litrów.
reklama
reklama
Test: Ford Mondeo ST-Line X 2.0 EcoBlue 190 KM - flotowy James Bond
Ford Mondeo ST-Line X - ogromna panorama na dachu!
Niewątpliwy plusem Forda Mondeo ST-Line X jest niezwykle wygodny fotel kierowcy. Ten jest trochę miękki, ale też wystarczająco twardy. Dobrze trzyma ciało siedzącego podczas dynamicznej jazdy w zakręcie, ale też nie męczy pleców w czasie codziennej eksploatacji. Potężne wrażenie robi dach panoramiczny. Jest tak duży, że wypełnia praktycznie całą przestrzeń nad głowami pasażerów. Imponować może też ilość schowków, widoczność do tyłu jest niemalże wzorowa, a z poziomu komputera pokładowego wtopionego w zegary można sterować wieloma funkcjami pojazdu - w tym tymi dotyczącymi np. systemów bezpieczeństwa.
Zobacz również: Test Ford Mondeo Vignale 2.0 TDCi Twin Turbo 210 KM
Ford Mondeo ST-Line X to jedno z lepiej wyciszonych aut w segmencie D. Podczas jazdy nie słychać ani pracy zawieszenia, ani dźwięków z otoczenia, ani pracy silnika. Cisza panuje w kabinie nawet przy prędkości autostradowej. Pokrętło zamiast gałki zmiany biegów? W pierwszym kontakcie jest mało intuicyjne. Z czasem kierowca zaczyna je obsługiwać praktycznie bez patrzenia. To samo dotyczy ekranu systemu multimedialnego. Choć samo menu jest trochę zawiłe i być może mało dopracowane graficznie, ekran bardzo szybko reaguje na dotyk, a wraz z pulpitem z przyciskami wygląda po prostu elegancko i jest bardziej ergonomiczny.