W dniu, w którym odbierałem Mazdę 3, pogoda zaskoczyła Warszawę pięknym słońcem. A to warunki idealne, aby dobrze przyjrzeć się hatchbackowi z Japonii. Czemu? Po pierwsze dlatego, że w słońcu mieni się piękny, czerwony lakier o nazwie Soul Red Crystal. Raz wydaje się bardziej czerwony, raz bardziej pomarańczowy, a raz krwisty. Po drugie piękna pogoda sprawia, że mogłem dokładniej obejrzeć nadwozie i odkryć kilka smaczków stylistycznych. Świetnie prezentuje się np. przód. Długa maska raz, że wygląda jakby była zapożyczona z coupe, to dwa kończy się na kilka centymetrów przed asfaltem. To nadaje nadwoziu dynamiki.
Mazda 3 Hikari 2.0 Skyactiv-G - groźnie patrzy na innych kierowców
Idealnym akcentem są też przednie i tylne lampy. Światła z przodu są wąskie, skupione i LED-owe. Mazda 3 spokojnie może odstraszać podczas jazdy innych kierowców… spojrzeniem! Reflektory tylne z kolei dla uzyskania większej wyrazistości zostały podkreślone górną linią przypominającą brew. Japoński hatchback w ogólnym rozrachunku wygląda i nowocześnie, i agresywnie. Bardzo dobrze czuje się nie tylko w centrum dużego miasta, ale też świetnie pasuje do wizerunku młodego i dynamicznego człowieka.
reklama
reklama
Test: Mazda 3 Hikari 2.0 Skyactiv-G - jest stylowa, ale nie… szybka
Po zajęciu miejsca w Mazdzie 3 Hikari 2.0 Skyactiv-G pierwsza myśl kierowcy dotyczy drzwi. Te są lekkie jak kartka papieru! Druga myśl dotyczy fotela. Choć wygląda on niepozornie - zupełnie jak fotel z bazowej wersji, wszechstronność jego regulacji jest imponująca. Właściciel może regulować poziom podparcia pod udami, a do tego tak nisko ustawić siedzisko, że będzie miał wrażenie iż zajmuje miejsce praktycznie na podłodze. A to jeszcze nie koniec. Bo fotele w Mazdzie 3 są wyjątkowo wygodne. Nawet na dłuższym dystansie kierowcy nie powinien boleć kręgosłup, a do tego może on liczyć na dobre podparcie boczne w czasie jazdy w zakręcie.
Zobacz również: Używane: Mazda 3 II (2009-2013) – czy warto ją kupić?
Stylizacja deski rozdzielczej jest nowoczesna, ale elegancka, prosta, ale wysublimowana. To przykład czystej sztuki designu, w której razić może tak naprawdę tylko jedno - zbytnia dominacja czerni. Zegary są czytelne i mają nietuzinkowe rozwiązania. Wystarczy wspomnieć m.in. o suwaku, który pokazuje dostępny zasięg układu napędowego. Na plus Mazdzie 3 należy zapisać też wyśmienite nagłośnienie BOSE. Kierowca czuje się trochę jakby przebywał w prywatnej sali koncertowej. Dodatkowo multimedia choć sterowane za pomocą pokrętła, są obsługiwane intuicyjnie i sparowane z 8,8-calowym, matowym ekranem.