REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Patologie w polskim systemie badań technicznych

Badanie techniczne
Badanie techniczne

REKLAMA

REKLAMA

Kontrola stanu technicznego pojazdów wykonywana przez Stacje Kontroli Pojazdów jest wykonywana często nierzetelnie. Diagności przymykają oczy na wiele usterek, aby tylko klient wrócił do nich na kolejne badanie w przyszłości. Dlaczego po polskich drogach nadal jeżdżą auta zagrażające bezpieczeństwu innych kierowców?

Podbicie przeglądu technicznego to nie to samo to zaliczenie badania?

Wielu kierowców, zamiast naprawić auto przed okresowym badaniem technicznym, szuka „wyrozumiałego” diagnosty i najczęściej go znajduje. To patologiczne zjawisko, które negatywnie wpływa na bezpieczeństwo w ruchu drogowym oraz szkodzi branży motoryzacyjnej. Koalicja R2RC postuluje wprowadzenie gruntownych zmian w działalności stacji kontroli pojazdów.

REKLAMA

REKLAMA

Wielu użytkowników samochodów pojawia się w warsztacie dopiero wtedy, kiedy awaria całkowicie uniemożliwi jazdę, choć rozsądek nakazywałby przeprowadzanie regularnych przeglądów i usuwanie na bieżąco usterek, szczególnie tych, które zagrażają bezpieczeństwu jazdy. Niestety upowszechnieniu się tych racjonalnych zachowań nie sprzyja dziurawy system obowiązkowych kontroli technicznych.

Znaczna część pojazdów jeżdżących po drogach jest niesprawna. Jak to przekłada się na liczbę wypadków i tragedii na drogach, możemy się jedynie domyślać, bowiem nie dowiemy się tego z policyjnych statystyk. Według nich zły stan techniczny pojazdu jest przyczyną zaledwie 1% wypadków. To oczywiste niedoszacowanie wynika z tego, że policjanci przybyli na miejsce tzw. zdarzenia w ruchu drogowym, w rubryce „przyczyna” często dla świętego spokoju wpisują: niedostosowanie prędkości do warunków drogowych. Kiedy jednak zapytamy stróżów prawa nieoficjalnie, np. za pomocą anonimowej ankiety (przeprowadziła ją Naczelna Izba Kontroli), wówczas dowiemy się, że ich zdaniem zły stan techniczny pojazdów odpowiada za aż 10% wypadków. Według Komisji Europejskiej w całej Unii odsetek ten wynosi 6%.

Brak badań technicznych

Brzmi to szokująco, ale spośród 31 milionów pojazdów figurujących w bazach CEP, ważne badanie techniczne ma jedynie 16 milionów, zaś ważne polisy OC – 18,5 miliona. Nawet jeśli od ogólnej liczby odejmiemy 7 milionów „martwych dusz”, czyli samochodów, których tak naprawdę już nie ma, to jednak nadal w tym rachunku zostaną nam miliony aut, których właściciele nie dysponują aktualnymi badaniami technicznymi. Ile spośród tych samochodów jest codziennie eksploatowanych na drogach publicznych, nie wiadomo. Pewne jest natomiast, że każdy z nich to potencjalne śmiertelne zagrożenie, zarówno dla ludzi, którzy nim podróżują, jak również innych uczestników ruchu drogowego.

Przegląd podbity choć auto niesprawne?

Trzeba też powiedzieć wprost, że spora część samochodów, która w dowodach rejestracyjnych ma stosowne pieczątki z SKP, również nie spełnia podstawowych wymogów technicznych i nie powinna być dopuszczona do ruchu. Powszechną praktyką jest przymykanie przez diagnostów oka na usterki, które obiektywnie są dyskwalifikujące. Tu dochodzimy do bardzo ważnej kwestii, jaką jest rzetelność badań.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Patologie systemu badań technicznych

Nieprawidłowości, do których dochodzi na stacjach kontroli pojazdów wynikają z niedoskonałości stworzonego przed laty systemu, w którym porządek administracyjny miesza się z wolnym rynkiem. Otóż stacje kontroli pojazdów mają uprawnienia, które delegowało na nie państwo, a jednocześnie działają na podstawie ustawy o wolności gospodarczej. Oznacza to, że liczba SKP jest nielimitowana i każdy może sobie stację założyć, o ile spełni stosowne wymogi techniczne. Kontrola pojazdów jest więc normalnym biznesem, w którym liczy się zysk, a podmioty gospodarcze ze sobą konkurują. A ponieważ nie da się tego robić za pomocą niższych cen, bo wysokość opłaty za badanie jest ustalana urzędowo, niektóre stacje starają się przyciągać klientów pobłażliwym traktowaniem. W rezultacie dochodzi więc np. do takich sytuacji, że kiedy właściciel samochodu, który nie przeszedł pomyślnie badania na jednej SKP, zamiast do warsztatu jedzie do innej stacji, w której o pieczątkę łatwiej. Krótko mówiąc, sumienni diagności przegrywają konkurencję z mniej rzetelnymi kolegami. Jak to się odbija na bezpieczeństwie ruchu drogowego pokazują m.in. badania prowadzone przez Inspekcję Transportu Drogowego, która prowadzi wyrywkowe kontrole techniczne samochodów ciężarowych w mobilnych stacjach. Aż w 40% przypadków inspektorzy zakwestionowali stan techniczny pojazdów. Trzeba przyznać, że dane te budzą grozę.

Badanie techniczne na odległość

REKLAMA

Wreszcie wspomnieć trzeba o najciemniejszej stronie systemu kontroli pojazdów. Chodzi o proceder polegający na „zaocznym” dopuszczaniu do ruchu. Niestety niektóre pojazdy, które otrzymały pieczątki w dowodach, nawet nie przeszły ścieżki diagnostycznej. Część takich „badań” dokonywana jest po znajomości, w innych przypadkach mamy do czynienia z ewidentną korupcją. Od czasu do czasu temat ten pojawia się w mediach, po czym sprawa ucicha i dalej nic się nie zmienia.

Brak sprawnie działającego systemu kontroli pojazdów odbija się również negatywnie na gospodarce. Proceder dopuszczania do ruchu samochodów, które są ewidentnie niesprawne, dławi bowiem sektor usług warsztatowych i hamuje rozwój rynku części.

– Działalność tzw. liberalnych SKP, szkodzi całej branży motoryzacyjnej – uważa Bogumił Papierniok, dyrektor zarządzający firmy Moto-Profil. – Kierowca, który otrzymał, choć nie powinien, pieczątkę w dowodzie, nie odstawi samochodu do warsztatu, by zlecić stosowne naprawy. Warsztat nie wykona usługi, dystrybutor nie sprzeda części, a zamówień nie będzie miał przez to również ich producent – wyjaśnia Bogumił Papierniok.

Jak naprawić polski system kontroli technicznej pojazdów

Środowiska ekspertów motoryzacyjnych od wielu lat wysuwają postulat wprowadzenia rozwiązań, które miałyby uzdrowić system badań technicznych pojazdów.  Przedstawiciele wielu organizacji branżowych, w tym SDCM i STM, brali udział we wspólnych pracach z przedstawicielami Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju nad opracowaniem 22 tez mających stanowić swego rodzaju podstawę zmian w systemie badań technicznych i sprawowania kontroli nad SKP. To między innymi te wypracowane wspólnie postulaty przypomina w swoim opracowaniu koalicja R2RC, skupiająca organizacje z branży motoryzacyjnej. Przygotowała ona szczegółowy raport dotyczący systemu badań technicznych pojazdów, w którym opisane są rozmaite nieprawidłowości. Raport zawiera także propozycje rozwiązań, które miałyby system usprawnić i wyeliminować z niego patologie. Materiały te zostały dołączone do apelu branży skierowanego do Prezesa Rady Ministrów.

– Pragniemy zainteresować tematem badań technicznych opinię publiczną, licząc, że jej zainteresowanie zdopinguje decydentów do szybszego działania. Sprawa jest ważna i dotyczy całego społeczeństwa. Wszyscy przecież jesteśmy na co dzień uczestnikami ruchu drogowego i chcemy, by na ulicach było bezpieczniej – wyjaśnia Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych oraz koordynator Koalicji R2RC. – Naszym zadaniem jest również zwrócenie uwagi na kwestie ekonomiczne. Wadliwie funkcjonujący system badań technicznych pojazdów uderza w cały łańcuch podmiotów: warsztat, dystrybutor, producent części, słowem w cały niezależny sektor motoryzacyjny, który jest jednym z filarów krajowej gospodarki – dodaje Alfred Franke.

Źródło: materiały prasowe R2RC

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Moto
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Minister zapowiadał rejestrację aut przez internet. Kiedy to będzie możliwe? Data jest znana

Rejestracja auta online będzie. To dobra informacja. Gorsza jest taka, że trzeba będzie na nią poczekać. Wstępnie szefostwo CEPiK mówi nawet o terminie 30 miesięcy. Czy taka rejestracja będzie wymagać wizyty w wydziale komunikacji?

Pożar samochodu elektrycznego. Co zrobić? Jak się zachować?

Pożar Luciad Air w Warszawie sprawił, że na tapet powrócił temat pożarów samochodów elektrycznych. Jak w razie pojawienia się ognia powinien zachować się kierujący pojazdem i inni użytkownicy drogi? Jak gasić ogniwa zawarte w baterii?

Jazda na rolkach i wrotkach a przepisy drogowe. Rolkarz to pieszy czy kierujący? Jakie ma obowiązki?

Sezon na rolki i wrotki startuje wraz z pierwszymi objawami wiosny. A to oznacza, że warto przypomnieć zasady poruszania się tymi "środkami transportu". Bo ich również dotyczą przepisy drogowe. Na jakie konkretnie zasady wskazują?

To już pewne: samochód zarejestrujesz przez Internet, koniec z kolejką w urzędzie po tablice. Znamy termin

Samych tablic rejestracyjnych jeszcze z sieci nie ściągniemy – choć kto wie, może za jakiś czas będzie można je wydrukować techniką 3D albo zmienią się przepisy i auta dopuszczone do ruchu będą inaczej znakowane niż formie tablic – ale wkrótce formalności związane z rejestracją załatwimy sami przez Internet. Teraz to jest możliwe tylko jeśli upoważnimy do tego dealera w salonie – i to nie każdego.

REKLAMA

Zguba w Uberze. Co zostawiają pasażerowie? I jak odzyskać pozostawiony przedmiot?

Zguby w Uberze bywają naprawdę nietypowe. Przykład? W 2023 r. w taksówce znaleziona została np. sztuczna szczęka. Całe szczęście przedmioty pozostawione podczas przejazdu łatwo odzyskać. Pomaga w tym aplikacja.

Drogowa kumulacja na Śląsku. Pijany kierowca z potrójnym zakazem prowadzenia i poszukiwany w jednym aucie

Myśleliście, że nic już was nie zdziwi? No to przeczytajcie tę historię. Policjanci z będzińskiej drogówki zatrzymali do kontroli drogowej Opla. Jak się okazało, jego kierowca był pijany. I miał potrójny zakaz prowadzenia. A to dopiero początek czarnej serii.

Jak sprawdzić kontrahenta w branży TSL?

Podstawą każdej współpracy biznesowej jest zaufanie. A nic tak nie wzmaga jego poziomu, jak... kontrola i wcześniejsze sprawdzenie kontrahenta. Jak zweryfikować partnerów z branży TSL? To ważne pytanie, aby nie dać się złapać w oszustwo "na zlecenie transportowe".

Dłuższa trasa elektrykiem: ładowanie auta przestaje być problemem bo sieć stacji zaczyna się pokrywać z siecią Biedronki

Wkrótce ruszając w dalszą trasę samochodem elektrycznym i szykując plan podróży łatwiej będzie wybrać market Biedronki na trasie na przerwę połączoną z ładowaniem auta niż przeglądać samą sieć dostępnych stacji ładowania. Biedronka we współpracy z firmą Powerdot stara się w szczególności wypełniać nowymi stacjami ładowania wszelkie białe plamy polskiej elektromobilności.

REKLAMA

Blisko milion pasażerów. Tylu w 2023 r. przewiozły wąskotorówki. Nie wiedzieliście, że takie pociągi jeszcze jeżdżą?

Koleje wąskotorowe po latach zapomnienia znów stają się popularne w Polsce. W 2023 r. podróżowało nimi ponad 948 tys. osób. To prawie dwukrotnie więcej niż przed 10 laty. A to nie koniec ciekawych statystyk.

Mitsubishi się rozpędza. Nowy ASX stał się właśnie starym ASX-em. Na rynku zadebiutuje nowsza wersja

Mitsubishi szykuje się do liftingu nowego ASX-a. Samochód w zmienionej formie zadebiutuje w Polsce już jesienią tego roku. Tak, dobrze zgadliście. W tle nowego ASX-a nadal powiewać będzie francuska flaga. A metod modernizacji można upatrywać w poliftingowym Capturze.

REKLAMA