„To oznacza, że państwa znajdujące się +pośrodku+, jak np. Polska, co prawda nie blokują reformy systemu homologacji, ale też nie robią nic, żeby przyspieszyć jej wprowadzenie” – mówi PAP Pauline Constant z BEUC.
Organizacja ta obawia się, że jeśli 11 państw UE sprzeciwi się nowym przepisom, to cała reforma stanie pod znakiem zapytania.
reklama
reklama
„To bardzo niepokojące, że kilkanaście państw członkowskich próbuje podkopać wysiłki UE w celu niedopuszczenia do kolejnego skandalu w stylu +Dieselgate+. Wiele z tych krajów nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo w tej kwestii potrzebny jest nadzór na poziomie europejskim. Nie chcą też słyszeć o tym, jaką rolę w tym wszystkim pełni konflikt interesów między producentami samochodów, władzami krajowymi a prywatnymi ośrodkami testującymi. Kiedy widzimy, że Komisja (Europejska) i PE robią wszystko, by rozwiązać problem, to bardzo rozczarowuje, że kraje Wspólnoty unikają realnej zmiany” – mówi Monique Goyens, dyrektor generalna BEUC.
Zdaniem Goyens, jeśli UE chce uniknąć kolejnego skandalu jak ten z Volkswagenem i sprawić, że klienci odzyskają zaufanie do sektora motoryzacyjnego, „to kraje członkowskie powinny poprzeć Parlament Europejski i jak najszybciej, w ciągu najbliższych tygodni, przyjąć stanowisko w tej sprawie”.
Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)