REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Tramontana: hiszpańskie auto sportowe za pół miliona euro

Kalinowski Marcin
Tramontana w swojej
Tramontana w swojej "podstawowej" wersji kosztuje ponad 600 tysięcy euro
A.D. Tramontana

REKLAMA

REKLAMA

Po Katalońsku słowo „tramuntana” oznacza... wiatr. Jednak to nie wszystko. To także niewielka firma, która zajmuje się konstruowaniem na zamówienie ekskluzywnych samochodów sportowych.

Historia firmy rozpoczęła się w 1996 roku, kiedy pewien brytyjski kolekcjoner samochodów zwierzył się pewnemu utalentowanemu projektantowi, Josephowi Rubau ze swojej nostalgicznych odczuć dotyczących motoryzacji. „Jaka szkoda, że samochody nie są produkowane tak, jak kiedyś” stwierdził kolekcjoner. Rubau doskonale rozumiał rozterkę znajomego. Sam poświęcił życie projektowaniu pojazdów (do jego dzieł zalicza się niesamowity motocykl „Miura”) i ze smutkiem obserwował, jak przez ostatnie kilkadziesiąt lat motoryzacyjna pasja była zabijana przez twarde prawa rządzące biznesem.

REKLAMA

Zobacz też: Jak wybrać sportowe auto?

REKLAMA

Rubau, absolwent Royal College of Arts w Londynie, twierdzi nawet, że obecnie produkowane super-samochody, takie jak Lamborghini czy Ferrari to nic innego jak pozbawione duszy produkty wielkich koncernów. Dlatego postanowił własnoręcznie wprowadzić nieco świeżości w świat motoryzacji. Rubau zebrał niewielkie grono bliskich współpracowników i założył firmę, której nadał nazwę Tramontana. Jako siedzibę zespół Rubau’a wybrał mało uprzemysłowiony, turystyczny region Hiszpanii, zwany Costa Brava. Powód był prosty: Rubau chciał w ten sposób wesprzeć niewielkie, lokalne firmy, które z powodu konkurencji ze strony wielkich międzynarodowych korporacji walczyły o przeżycie. Rubau uznał też, że tylko niewielkie, często rodzinne firmy, będą w stanie zaspokoić jego wysokie wymagania co do jakości.

REKLAMA

Oczywiście firma nie powstałaby, gdyby Rubau i jego zespół nie mieli jasno określonej wizji samochodu, który będą produkować. Ich cel był jasny: ekskluzywny, nowatorski super-samochód, inspirowany sposobem projektowania znanym z lotnictwa. Faktycznie, już na pierwszy rzut oka Tramontana (bo tak nazywa się samochód) wygląda jak futurystyczny myśliwiec na kołach. Prace nad samochodem trwały prawie 10 lat, zaś po raz pierwszy prototyp Tramontany pokazano w 2005 roku na motorshow w Genewie.

Sednem samochodu nie jest jednak jego wygląd, lecz sposób jego produkcji. W czasach przedwojennych samochody były produkowane zupełnie inaczej: producent dostarczał zawieszoną na kołach ramę z silnikiem, która następnie przekazywana była specjalnej firmie karosującej, która nadawała autu fizyczny kształt, zgodnie z życzeniami i upodobaniami właściciela. Z tego powodu trudno jest znaleźć dwa identyczne samochody np. z lat 20-tych XX wieku, nawet, jeśli różnice były tak drobne jak rozmieszczenie świateł czy umieszczenie sygnału dźwiękowego. Masowa produkcja samochodów położyła kres autom konstruowanym według gustu klienta. Rubau chciał jednak powrócić do tworzenia „samochodów na miarę”. Z tego powodu samochody marki Tramontana nie są po prostu kupowane, lecz zamawiane. Pierwszym krokiem jest wybór typu nadwozia: może być ono jedno, lub dwuosobowe, przy czym fotele umieszczone są na podobnie jak w kokpicie samolotu myśliwskiego, jeden za drugim. Następnie przyszły właściciel jest mierzony od stóp do głów, dzięki czemu określa się dokładnie wielkość i ułożenie fotela kierowcy w kabinie. Wnętrze jest również wykańczane w oparciu o osobiste preferencje.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zobacz też: Sportowe filtry powietrza - porady

Efektem jest „szyty na miarę” samochód, który jest nie tylko atrakcyjny wizualnie, lecz także niesamowicie szybki. Sercem samochodu jest ogromny, 720-konny silnik V12 o pojemności 5,5 litra, wyposażony w dwie turbosprężarki. Dzięki ręcznej, sześciobiegowej skrzyni biegów Tramontana jest w stanie osiągnąć prędkość maksymalną prawie 300 kilometrów na godzinę, zaś „setkę” osiąga w 4 sekundy. Rama jest wykonana ze stopu aluminium, zaś poszycie auta z włókna węglowego. Dzięki temu Tramontana jest niesamowicie lekka: waży tylko 950 kilogramów. Wszystko to oczywiście wiąże się z kosztami: za Tramontanę trzeba zapłacić ponad 600 tysięcy euro.

Zaporowa suma nie odstraszyła klientów i entuzjastów. Na motorshow w Genewie w 2005 roku Tramontana spotkała się z tak dużym zainteresowaniem (także ze strony specjalistów z branży motoryzacyjnej) , że w 2006 roku firma wystawiła swój prototyp także na targach w Moskwie i Abu Dhabi. Cena nie odstraszyła milionerów, jednak nie oznacza to, że Tramontanę może mieć każdy, kto ma pieniądze. Powiedzieć bowiem, że produkcja jest niskoseryjna, to jak ogromne niedomówienie. W 2006 roku firma wyprodukowała tylko trzy egzemplarze Tramontany, zaś w tym roku fabryka w Gironie osiągnęła swoją maksymalną zakładaną wydajność, dzięki czemu z taśmy może zjechać... 12 sztuk rocznie. Właśnie dlatego większość ludzi będzie mogła podziwiać ten niesamowity, zrodzony z pasji pojazd tylko na zdjęciach. Na ulicy zobaczą go tylko nieliczni wybrani... zaś za jego kierownicą usiądzie tylko wybrana garstka szczęśliwców, którzy cieszyć się będą naprawdę niepowtarzalnym charakterem auta.

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Moto
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Pieszy ma pierwszeństwo na pasach. To pierwszeństwo nie jest jednak bezgraniczne

Nietrudno odnieść wrażenie, że piesi uważają się w Polsce za święte krowy. To jednak poważny błąd myślenia. Bo jest pewien przypadek, w którym pierwszeństwa na pasach nie mają. Warto o nim pamiętać.

Czy na zakazie wyprzedzania można wyprzedzić rowerzystę?

Przy drodze ustawiony jest znak B-25 "zakaz wyprzedzania". Przed pojazdem jedzie jednak rowerzysta. Czy za tą tablicą można wyprzedzić cyklistę? Czy kierujący powinien poczekać do miejsca, w którym zakaz przestaje obowiązywać?

Kierowcy zawodowi. Transportują, ale też napędzają polską gospodarkę

W Europie jest ich kilka milionów. Na co dzień wykonywana przez nich praca bywa niezauważana. To jednak poważny błąd. Bo przemierzają nawet kilkaset tysięcy km rocznie i przewożą nawet 14 mld ton towarów.

Elektryk w garażu podziemnym? Oto nowe wytyczne ppoż dla takich obiektów

Pożary samochodów elektrycznych są długie. I niestety może do nich dojść także w garażach podziemnych. Co wtedy? Pojawiły się właśnie nowe wytyczne ppoż. Kluczowe jest to, że nowe rekomendacje zostały przygotowane przez naukowców we współpracy ze Strażą Pożarną.

REKLAMA

Jeśli przejdziemy na samochody elektryczne, będziemy musieli zwiększyć zatrudnienie w straży pożarnej – straż trzeba wezwać do każdej kolizji

Tak jest przynajmniej teraz, przy obecnej technologii stosowanej w bateriach elektrycznych zasilających napęd. Żaden kierowca ani obecnie nawet serwis techniczny nie oceni właściwie zagrożenia pożaru lub innych niepożądanych skutków nawet drobnej kolizji.

100,50 zł. Tyle musi zapłacić pewna grupa kierowców. Bezterminowe prawo jazdy do wymiany

Przez ponad 10 lat kierowcy w Polsce cieszyli się bezterminowymi prawami jazdy. Jednak nachodzi moment, w którym te dokumenty przestaną obowiązywać. Co to oznacza dla wszystkich posiadaczy tych ważnych dokumentów? 

Zapłacimy mniej za paliwo. O ile mają spaść ceny?

Według analityków Reflex, w najbliższych dniach możemy spodziewać się spadku cen benzyny o średnio 10 groszy za litr, a diesla o 5 groszy. Obecnie średnie ceny paliw są nieco niższe niż tydzień temu: benzyna 95 kosztuje 6,67 zł/l, a olej napędowy 6,68 zł.

350 rowerów za darmo, wystarczy słowo dziękujemy? To kolejna metoda na kradzież tożsamości w Internecie

Najnowsza pułapka zastawiona przez złodziei tożsamości na internautów to fałszywa oferta zamieszczona na Facebooku o rozdaniu za słowo „dziękuję” 350 rzekomo zadrapanych delikatnie w transporcie rowerów.

REKLAMA

Nissan Juke po liftingu. Powrót żółtego lakieru to jedno. Zmieni się też technologia

Mniej znaczy więcej? Tak najwyraźniej uznał Nissan. Bo ile byście nie patrzyli na nadwozie nowego Juke, zmian nie dostrzeżecie. No może poza jedną. Do gamy wrócił żółty lakier. Wbrew pozorom taka sytuacja nie wynika jednak z lenistwa japońskich inżynierów. Oni po prostu skupili się na czymś innym.

Kupno samochodu z drugiej ręki: czym grozi kupno auta bez aktualnego przeglądu technicznego

Prawo nie zabrania sprzedaży auta bez aktualnego badania technicznego i często to się zdarza gdy pojazd stał długo w komisie albo w garażu sprzedającego bez dłuższego okresu użytkowania. Jednak jeśli chce się kupić takie auto – a brak badania może wpływać przecież na obniżkę ceny i czynić całą transakcję okazyjną – trzeba zadbać o kilka kluczowych rzeczy. Oto co radzą eksperci.

REKLAMA