Czasami jednak przedsiębiorca po przez rożnego rodzaju zdarzenia (kryzys, zmiany na rynku, silna konkurencja itp.) nie spłaca zobowiązań leasingowych na czas. Pytanie co się dzieje w takim przypadku.
Opóźnienia w spłacie rat maksymalnie do jednego miesiąca nie wywołują zwykle żadnych poważnych skutków. Za ten okres naliczone zostaną karne odsetki (najczęściej podwójna wysokość odsetek ustawowych).
Dodatkowo niektóre firmy leasingowe mogą doliczyć opłaty za monit/wezwanie do zapłaty. Po otrzymaniu monitu/wezwania i wskazaniu dodatkowego terminu zapłaty zaległości, leasingodawca wedle kodeksu cywilnego ma już prawo do wypowiedzenia umowy leasingowej.
Jeśli płatność nie następuje, pomimo wezwania do zapłaty, leasingodawca zwykle wypowiada umowę (informacja o tym zdarzeniu zostanie przesłana na piśmie). W praktyce wypowiedzenie daje leasingodawcy możliwość pobrania dodatkowej opłaty za ewentualne jej wznowienie po zapłaceniu wszystkich zaległości.
Ewentualne wznowienie nie jest obowiązkowe i często zależy zarówno od postawy leasingobiorcy, jak i indywidualnej decyzji osób zajmujących się windykacją z ramienia firmy leasingowej (jeśli leasingobiorca posiada u jednego leasingodawcy więcej niż jedną umowę, wówczas leasingodawca może wypowiedzieć wszystkie obsługiwane umowy).
Wypowiadając umowę leasingodawca wskazuje nam czas i miejsce dostarczenia przedmiotu leasingu. Jeśli tego nie zrobimy sprawa zostaje przekazana zwykle do firm windykacyjnych.
Polecamy: Niezapłacona rata leasingowa i co dalej
Generalnie w przypadku kłopotów ze spłatą rat leasingowych najlepiej jest skontaktować się z leasingodawcą i poinformować go o swoich problemach. Można wtedy wynegocjować z firmą leasingową wydłużenie czasu umowy leasingowej i zmianę harmonogramu spłaty rat.
Można też poszukać zainteresowanych przejęciem umowy. Firmom leasingowym zależy na trwaniu umów, więc powinni na to przystać.
Polecamy: Jakie tajemnice kryją firmy leasingowe?