„Co prawda wysokiej dynamice przychodów towarzyszył wzrost kosztów, ale był nieco mniejszy, co oznacza, że przedsiębiorstwom udało się zapanować nad kosztami, mimo, że musiały sobie poradzić z rosnącymi cenami surowców i materiałów.
Wynik finansowy netto był najwyższy w historii i osiągnął prawie 104 mld zł. Spory w nim udział miały rezultaty działalności finansowej firm. Z jednej strony, nie zmieniło się istotnie ich zadłużenie i nie wzrosły koszty finansowe. Z drugiej zaś strony firmy, szczególnie w czwartym kwartale 2011 roku, wykorzystując niezłą koniunkturę na rynkach finansowych, restrukturyzowały portfel aktywów finansowych, pozbywając się jego części. Wartość zysku netto w 2011 roku wzrosła, ale w stopniu mniejszym niż strata netto. Towarzyszył temu niestety wzrost odsetka przedsiębiorstw, które poniosły straty.
Polecamy: Niewypłacalny kontrahent – co zrobić?
Firmy, które zaczęły mieć problemy w latach 2008-2009, dalej sobie nie radziły. Większość jednak znalazła sposób na funkcjonowanie w turbulentnych czasach. Szczególnie dotyczy to przedsiębiorstw z sektora przetwórstwa przemysłowego. Kolejny rok firmy utrzymywały bardzo wysoką płynność gotówkową, tym samym zachowując dużą zdolność do realizacji swoich zobowiązań. Mocną pozycję obronili eksporterzy. Prawie nie zmienił się odsetek firm-eksporterów, ale wzrosła o prawie 19 proc. wartość sprzedaży na eksport.
W tym roku trudno będzie osiągnąć tak wysoką dynamikę przychodów, ale jest szansa, żeby wynik finansowy był jeszcze lepszy. Przedsiębiorstwa powinny też utrzymać wysoką rentowność i płynność" - dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.