Przedsiębiorcy nie przejmują się barierami podatkowymi, biurokracją i niejasnymi przepisami. Zapowiadają nowe inwestycje, podbijanie kolejnych rynków i zwiększenie zatrudnienia.
Przedsiębiorcy nie przejmują się barierami podatkowymi, biurokracją i niejasnymi przepisami. Zapowiadają nowe inwestycje, podbój kolejnych rynków i wzrost zatrudnienia.
"Raport z badania warunków funkcjonowania małych i średnich firm" przygotowała Krajowa Izba Gospodarcza. Badania przeprowadzono w lutym. 600 firm zatrudniających od 10 do 249 osób zapytano o bariery utrudniające im biznes, zadowolenie z decyzji władz oraz o plany.
Na pierwszym miejscu wśród barier 69 proc. firm wymieniło złą jakość prawa, 56 proc. zły system podatkowy, a 54 proc. na mało elastyczny kodeks pracy.
Kolejne przeszkody to: coraz większa szara strefa, wysokie koszty kredytu, niestabilna sytuacja polityczna, ciągnące się latami procesy, fatalna administracja skarbowa, korupcja, brak odpowiedniego prawa budowlanego i prawa zagospodarowania przestrzennego, a także zbyt wysoki kurs złotego.
Gdy rozpoczęła się seria pytań o ocenę władzy publicznej, było jeszcze gorzej. Ok. 90 proc. firm przyznało, że w ostatnim roku nie zlikwidowano żadnego przepisu, który utrudnia im rozwój.
Ponad połowa badanych uważa, że działania władz ograniczają się jedynie do obietnic, a 35 proc. uznało, że rząd wręcz nie jest zainteresowany likwidacją jakichkolwiek barier.
Tylko 14,4 proc. firm patrzy na władze przychylnym okiem.
- Przedsiębiorcy nie widzą szans na szybką poprawę przepisów. Rząd premiera Kazimierza Marcinkiewicza zebrał wśród nich fatalne oceny - przyznaje Andrzej Arendarski, prezes KIG.
Przedsiębiorcy nie załamują jednak rąk. Większość z nich zapowiada w najbliższym rozwojowy skok. Aż 69 proc. planuje nowe inwestycje - kupno nowych maszyn lub technologii. Niewiele mniej chce wejść na nowe rynki zbytu i zatrudnić kolejnych pracowników. - Wynika z tego że, w polskich firmach nadal tkwi ogromny potencjał, władze powinny o tym pamiętać i nie zmarnować tego zapału - mówi Andrzej Arendarski.
Maciej Grabowski z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową zapewnia, że między fatalną oceną polskiego prawa i rządu a chęcią inwestowania nie ma żadnej sprzeczności. - Polskie firmy, zwłaszcza od akcesji z Unią pokazują, że są w stanie przystosować się do ciężkich warunków i pokonywać wszelkie bariery podatkowe, prawne. W przeciwnym razie już dawno daliby sobie spokój z działalnością na własny rachunek - mówi Grabowski.
W Polsce zarejestrowanych jest 3 mln firm, z tego aktywną działalność prowadzi 1,8 mln, gdyż pozostałe zawiesiły działalność bądź jest ona incydentalna. Dominują mikroprzedsiębiorstwa zatrudniające do dziesięciu osób. Stanowią 90 proc. wszystkich firm. - W najbliższych latach będzie większa konsolidacja. Mikroprzedsiębiorców będzie ubywać kosztem małych i średnich firm. Jeśli mają być jeszcze bardziej konkurencyjne, nie obędzie się bez poprawienia prawa - dodaje Grabowski.
"Raport z badania warunków funkcjonowania małych i średnich firm" przygotowała Krajowa Izba Gospodarcza. Badania przeprowadzono w lutym. 600 firm zatrudniających od 10 do 249 osób zapytano o bariery utrudniające im biznes, zadowolenie z decyzji władz oraz o plany.
Na pierwszym miejscu wśród barier 69 proc. firm wymieniło złą jakość prawa, 56 proc. zły system podatkowy, a 54 proc. na mało elastyczny kodeks pracy.
Kolejne przeszkody to: coraz większa szara strefa, wysokie koszty kredytu, niestabilna sytuacja polityczna, ciągnące się latami procesy, fatalna administracja skarbowa, korupcja, brak odpowiedniego prawa budowlanego i prawa zagospodarowania przestrzennego, a także zbyt wysoki kurs złotego.
Gdy rozpoczęła się seria pytań o ocenę władzy publicznej, było jeszcze gorzej. Ok. 90 proc. firm przyznało, że w ostatnim roku nie zlikwidowano żadnego przepisu, który utrudnia im rozwój.
Ponad połowa badanych uważa, że działania władz ograniczają się jedynie do obietnic, a 35 proc. uznało, że rząd wręcz nie jest zainteresowany likwidacją jakichkolwiek barier.
Tylko 14,4 proc. firm patrzy na władze przychylnym okiem.
- Przedsiębiorcy nie widzą szans na szybką poprawę przepisów. Rząd premiera Kazimierza Marcinkiewicza zebrał wśród nich fatalne oceny - przyznaje Andrzej Arendarski, prezes KIG.
Przedsiębiorcy nie załamują jednak rąk. Większość z nich zapowiada w najbliższym rozwojowy skok. Aż 69 proc. planuje nowe inwestycje - kupno nowych maszyn lub technologii. Niewiele mniej chce wejść na nowe rynki zbytu i zatrudnić kolejnych pracowników. - Wynika z tego że, w polskich firmach nadal tkwi ogromny potencjał, władze powinny o tym pamiętać i nie zmarnować tego zapału - mówi Andrzej Arendarski.
Maciej Grabowski z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową zapewnia, że między fatalną oceną polskiego prawa i rządu a chęcią inwestowania nie ma żadnej sprzeczności. - Polskie firmy, zwłaszcza od akcesji z Unią pokazują, że są w stanie przystosować się do ciężkich warunków i pokonywać wszelkie bariery podatkowe, prawne. W przeciwnym razie już dawno daliby sobie spokój z działalnością na własny rachunek - mówi Grabowski.
W Polsce zarejestrowanych jest 3 mln firm, z tego aktywną działalność prowadzi 1,8 mln, gdyż pozostałe zawiesiły działalność bądź jest ona incydentalna. Dominują mikroprzedsiębiorstwa zatrudniające do dziesięciu osób. Stanowią 90 proc. wszystkich firm. - W najbliższych latach będzie większa konsolidacja. Mikroprzedsiębiorców będzie ubywać kosztem małych i średnich firm. Jeśli mają być jeszcze bardziej konkurencyjne, nie obędzie się bez poprawienia prawa - dodaje Grabowski.
Leszek Kostrzewski