Ustawę przegłosował już Sejm, teraz musi ją zaakceptować Senat i Prezydent. Wejdzie w życie najprawdopodobniej za pół roku.
Wielu poszkodowanych, jedno zdarzenie
Pozew zbiorowy może złożyć co najmniej 10 osób, które zostały poszkodowane jednym wydarzeniem. Może to być np. pozew uczestników katastrofy drogowej przeciwko zarządcy dróg, roszczenia konsumentów do producenta wadliwego towaru czy pretensje zwalnianych grupowo pracowników.
Ważne by ich roszczenia wynikały z jednego zdarzenia.
Zobacz: Czym jest cesja praw przy umowach ubezpieczenia?
Zalety pozwów wzajemnych
Pozwy wzajemne są bardzo popularne na Zachodzie, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Tam zarzuca im się, że są korzystne głównie dla prawników, którzy inkasują spore kwoty za reprezentację uczestników. Ci ostatni uzyskują natomiast groszowe odszkodowania.
Polski ustawodawca, aby uniknąć takiej sytuacji wprowadził obostrzenie – wynagrodzenie prawnika nie może przekroczyć 20 procent wartości pozwu.
Wszczynanie postępowań grupowych opłaca się o tyle, że koszty reprezentacji rozkładają się na wszystkich uczestników. Dla zachęty obniżono opłaty sądowe – wpisowe wynosi 2 proc. wartości przedmiotu sporu, podczas gdy w indywidualnej sprawie 5 procent.
Jak przystąpić do pozwu?
Aby pozew został rozpatrzony roszczenia każdego poszkodowanych muszą mieć jednakową wysokość.
Wniesiony pozew podlega wstępnemu badaniu. Gdy sąd ustali, że :
- pozew złożyło co najmniej 10 osób
- obejmuje on roszczenia wynikłe z jednego wydarzenia
- wszystkie roszczenia mają równą wartość
informacja o postępowaniu i zasadach przyłączenia się do listy pojawia się w prasie.
Ten, kto chce wstąpić do postępowania musi zgłosić przystąpienie na piśmie, koniecznie przed wszczęciem procesu.
Zobacz serwis: Prawo autorskie
Korzystny wyrok, inaczej niż w modelu amerykańskim nie wywiera skutku wobec tych, którzy nie zgłosili swej szkody do postępowania.
Postępowania zbiorowe z pewnością ułatwi dochodzenie roszczeń - uczestnicy postępowania działając razem zwiększają swoje szanse na wygranie sprawy. Poza tym znika bariera, jaką do tej pory stanowiła relacja pomiędzy wysokością kosztów procesu, a wartością przedmiotu sporu.