Opublikowany w piątek indeks Michigan, mierzący nastroje gospodarstw domowych, spadł do 54,9 z 63,7. Biorąc pod uwagę rynkowy konsensus (63) oraz dane historyczne (najgorszy wynik od 31 lat), był to bardzo słaby sygnał ze strony kupujących. Nastroje inwestorów z pewnością poprawiła informacja o wstępnym PKB Japonii za drugi kwartał 2011. Choć nastąpił spadek o 1,3% w ujęciu rocznym, biorąc pod uwagę oczekiwany wynik na poziomie 2,6% oraz fakt, że jest to pierwszy kwartał po marcowej katastrofie, odczyt ma zdecydowanie optymistyczną wymowę.
In plus dla USA działały także sygnały z rynku pracy i sprzedaż detaliczna. Czwartkowe unemployment claims wypadły poniżej 400 tys. Jeżeli te dane nie zostaną zrewidowane w górę za tydzień, będzie to najlepszy odczyt od 7 kwietnia. Najszybciej od marca rosła też sprzedaż detaliczna. Z kolei sierpniowy odczyt aktywności sektora produkcyjnego ze stanu Nowy Jork zaskoczył negatywnie. Po lipcowym spadku o 3,76 oczekiwana poprawa (konsensus: 1,5) nie nadeszła. Wynik -7,72 to trzeci pod rząd ujemny odczyt indeksu Empire State. Takie sytuacje w przeszłości miały miejsce jedynie wtedy, gdy w USA panowała recesja.
Przeczytaj także: Na jakich zasadach funkcjonują polskie spółki dywidendowe?
W tym kierunku mogą zmierzać także Niemcy. Dzisiejsze PKB za II kwartał największej gospodarki Europy mocno rozczarowały. Wzrost wyniósł zaledwie 0,1% k/k, zwalniając z 3,2% do 2,8% w ujęciu rocznym. Słabe dane z Niemiec, które dotąd były lokomotywą wzrostu UE, mogą zwiększyć obawy Europy o kryzys dłużny i sposoby jego rozwiązania.
Polecany serwis: Karty kredytowe
Dziś o 11.00 poznamy PKB strefy euro za drugi kwartał. Wzrost wyższy od 0,3% k/k poprawi nastroje na rynkach, oddalając obawy o zbliżającą się recesję w Europie. Kolejny impuls może pojawić się po południu. O 14.30 napłyną dane z sektora nieruchomości USA, a trzy kwadranse później poznamy amerykańską produkcję przemysłową za lipiec.
Bartosz Boniecki,
Główny Ekonomista Alchemii Inwestowania