Optymistyczny początek, kiedy WIG20 rósł o 0,5 proc., był najwyższym wynikiem dziennych notowań. Po nim indeks zszedł do poziomu 2900 pkt. gdzie spędził cały dzień. Marazm w pierwszym dniu tygodnia jest dość charakterystyczny dla naszego rynku, ale dziś dodatkowo potęgował go brak istotnych publikacji makroekonomicznych. Światowe rynki zlekceważyły także komunikaty z Japonii o kolejnych wstrząsach wtórnych, ponieważ zaraz po nich napłynęły informacje, że nie wyrządziły one żadnych większych szkód. Przypuszczalne zawieszenie broni w Libii też nie wpłynęło na spadek cen ropy.
Dowiedz się także: Ile światowych spółek mogłoby znaleźć się w chińskim holdingu?
Wraz z nowym tygodniem nieformalnie rozpoczął się sezon publikacji raportów kwartalnych, który inicjuje amerykańska Alcoa. Ten jeden z największych producentów aluminium, podobnie jak inne spółki z branży surowców i produkcji, ma szansę pozytywnie zaskoczyć rynki. Dobre prognozy towarzyszą też sektorowi detalicznemu, z uwagi na malejące bezrobocie i rosnącą w pierwszym kwartale sprzedaż detaliczną w USA. Ponadto, gracze będą uważnie przyglądać się sytuacji banków, które wraz z poprawą perspektyw gospodarczych powinny zmniejszać swoje rezerwy. Problem dla rynków i inwestorów mogą stanowić spółki, które w znacznej mierze uzależniają swoje zyski od stabilnych cen surowców. Po stronie przegranych mają szansę znaleźć się linie lotnicze i transportowe. Na pewno istnieją podstawy, żeby oczekiwać jednego – kolejny kwartał z rzędu wyniki, w większości przypadków, powinny pozytywnie zaskoczyć. W ostatnich momentach lubią one być korygowane w dół.
Polecamy serwis: Kredyty
W tym tygodniu ciekawe informacje makro będą publikowane dopiero w piątek, ale wcześniej czeka nas kilka odczytów inflacji, które teoretycznie mogą oddziaływać na rynki walutowe. Do tego potrzebne jednak będą odczyty wyższe niż zapowiadano, które oznaczały istotne przyspieszenie cyklów podwyżek stóp procentowych.