Widać, że Packard Bell nie uznaje surowych kompromisów. Dowodem może być między innymi ekran o przekątnej 10,1 cala i rozdzielczości wynoszącej aż 1280 na 800 punktów. Taka rozdzielczość z pewnością poprawi komfort przeglądania stron internetowych, korzystania z multimediów czy wykorzystywania tabletu, jako mobilnej konsoli do gier. Również obudowa urządzenia przykuwa uwagę nietuzinkowym designem. Urządzenie będzie dostępne w dwóch kolorach: czerwonym i białym.
Trzeba przyznać, że nowy Liberty Tab to obecnie jeden z najlepiej wyposażonych tabletów dostępnych na rynku. Oprócz dwurdzeniowego procesora można wymienić choćby dwie kamery wideo, z czego pierwsza o rozdzielczości 5 MP, umieszczona jest w tylnej części obudowy i może być wykorzystywana do robienia zdjęć oraz nagrywania filmów. Co prawda bieganie po mieście i kręcenie filmów tabletem nie należy do wygodnych, ale w niektórych przypadkach taka funkcjonalność może się przydać.
Zobacz również: Agencja interaktywna – jak wybrać i na co zwracać uwagę?
Druga kamerka z sensorem 2 MP, znajdująca się na froncie Liberty Tab służy do prowadzenia rozmów wideo. Oprócz tego w urządzenie nie zabrakło takich funkcji jak światłomierz czy GPS. Na bocznej krawędzi obudowy Liberty Tab znajdziemy również czytnik kart microSD, który pozwala rozszerzyć pamięć tabletu nawet o dodatkowe 32 GB. Natomiast zgodność ze interfejsem USB umożliwia współpracę z urządzeniami zewnętrznymi takimi jak dodatkowe czytniki kart pamięci, dyski zewnętrzne, peryferia etc.
Zaglądając do specyfikacji technicznej możemy zobaczyć, że najnowsze urządzenie wyposażono w procesor NVIDIA Tegra 2 Dual Core ARM Cortex-A9. Procesor współpracuje z 1 GB pamięci RAM. Oczywiście nie mogło zabraknąć kontrolera sieci bezprzewodowych WiFi 802.11b/g/n oraz modułu Bluetooth 2.1 + EDR. Urządzenie o wymiarach 260 x 177 x 13.3 mm wyposażono w baterię litowo-polimerową o pojemności 3260 mAh x 2 (bateria dwukomorowa). Urządzenie pojawi się w naszym kraju już w sierpniu w cenie 1799 PLN brutto.
Sprawdź też: Telefony z dwurdzeniowymi procesorami – czy to naprawdę jest potrzebne?