Format pliku zapisu – co najlepsze?
Większość obecnie oferowanych kamer z różnych półek cenowych zapisuje wideo na dyskach flash, bądź innego rodzaju przestrzeni dyskowej zamontowanej na pokładzie. Do tego celu wykorzystywany jest najczęściej format AVCHD (Advanced Video Codec High Definition). Największą zaletą tego formatu jest to, że nie gubi on jakości tak jak standardowy MPEG-4, dzięki czemu obraz pozostaje najbliżej swojej pierwotnej ostrości i czystości. Niestety istnieje również druga strona medalu. Aby w pełni wykorzystać ten format podczas kompresji i edycji, potrzebny nam będzie mocny komputer, który będzie w stanie przeprowadzić skomplikowane procesy.
Nasz komputer powinien być wyposażony w co najmniej wielordzeniowy procesor i 4GB RAM pamięci operacyjnej, aby w miarę gładko i bez większych problemów sprostać edycji AVCHD.
Format AVCHD osiągnął już swój szczyt rozwoju, dzięki czemu jest obsługiwany przez większość programów do edycji wideo. Większość kamer zapisujących filmy w tym formacie jest w stanie zapisywać dźwięk i obraz z szybkością 24mb/s. Dzięki temu jakość tak nagranego filmu jest zbliżona do jakości z kaset MiniDV, które wykorzystywane są w kamerach HDV.
Zobacz również: Co zrobić jeśli nie przedłużyłeś domeny w terminie?
Ekran LCD – na co zwrócić uwagę?
W obecnie oferowanych kamerach cyfrowych nieodzownym elementem wyposażenia jest ekran LCD, który pozwala zobaczyć nam, jak będzie wyglądało ujęcie. Na ekranie LCD zobaczymy również to, co zdążyliśmy już nakręcić. Są pewne zasady i zależności, które powinniśmy znać, jeśli decydujemy się na kamerę cyfrową.
Pamiętajmy, że im większy wyświetlacz i o większej rozdzielczości, tym lepiej z punktu widzenia funkcjonalności. Oznacza to, że na takim wyświetlaczu zobaczymy więcej i dokładniej. Z drugiej strony jednak pamiętajmy o tym, że im większy wyświetlacz i jaśniejsze podświetlenie, tym większy apetyt urządzenia na energię, którą pobiera z baterii. Reasumując: im większy wyświetlacz, tym krótszy czas pracy na baterii.
Wybierając kamerę z ekranem LCD powinniśmy zwrócić uwagę na jeszcze jeden, niezwykle ważny aspekt. Niektóre modele nie działają najlepiej jasnym świetle zewnętrznym, czyli środowisku, w którym filmy kręci się dosyć często. Nie kupujemy przecież kamery osobno do kręcenia w pomieszczeniach i do filmowania na zewnątrz. Szczególnie teraz warto zwracać uwagę na ten aspekt, gdyż niektórzy producenci porzucili pomysł dodawania wizjera w większości kamer ogólnego zastosowania, pozostawiając LCD, jako jedyną opcje podglądu tego, co dzieje się po drugiej stronie obiektywu.
Ponadto, niektóre modele kamer z ekranem LCD wyposażona jest w interfejs dotykowy pozwalający na sterowanie ustawieniami kamery. Pomyślmy: sterowanie kamerą z wyświetlacza LCD, który jest nieczytelny w ostrym słońcu = kamera jest kompletnie bezużyteczna na wolnym powietrzu, gdyż nie możemy nią sterować. Zatem jeszcze przed zakupem warto poprosić sprzedawcę o prezentację wybranego sprzętu. Sprawdzimy jednocześnie obsługę dotykowego ekranu i jego czytelność w jasnym słońcu.
Zobacz również: Jak uruchamiać programy z klucza USB?
Obiektyw – zoom optyczny czy cyfrowy?
Pomijając proste kamery kieszonkowe, każda cyfrowa kamera wideo posiada obiektyw pozwalający na przybliżenie i oddalenie filmowanego obrazu. I w tym momencie również powinniśmy uważać na niektóre, często nieuczciwe zagrywki marketingowe niektórych producentów. Często bowiem zdarza się, że producenci nie podają czy podany w ulotce, na opakowaniu, w reklamie czy na obudowie urządzenia zoom jest optyczny, cyfrowy czy jest to suma optycznego i cyfrowego.
W specyfikacjach technicznych powinien być podany maksymalny zoom optyczny i tylko tym powinniśmy się interesować. Taka wartość daje nam informację jak bardzo możemy przybliżyć obraz dzięki ruchomym częściom obiektywu.
Większość współczesnych kamer cyfrowych powinna mieć przynajmniej dziesięciokrotny zoom optyczny, co powinno być bardziej niż wystarczające do większości zastosowań. Czym zatem jest zoom cyfrowy?
Zoom cyfrowy jest jedynie pewnym trikiem, jaki kamera wykonuje, gdy optyka nie daje już rady. Polega to na tym, że zoom cyfrowy wycina fragment obrazu, następnie go powiększa. Metoda ta prowadzi do bardzo ziarnistego obrazu z wyraźnymi pikselami, czyli generalnie nie najlepiej wyglądającego filmu. W skrajnych przypadkach jakość obrazu spada tak drastycznie, że nie widzimy co kręcimy. Zdarza się, że jakość spada tak znacząco, że nie widać, co się kręci. Uważajmy więc i nie dajmy się złapać na szumne hasła marketingowe, które głoszą o 200 czy 300-krotnym zoomie cyfrowym.