Jak chyba każdy – korzystam z promocji. Często wyszukuje towarów z krótkim terminem ważności - w sklepach osiedlowych niekiedy można się potargować i za całkiem dobrą szynkę zapłacić połowę ceny.
Wszystkim polecam zakupy w dyskontach. Wiem, że wielu ludzi szydzi z tych sklepów i uważa zakupy w nich za jakiś wstyd, ale wierzcie mi, warto. A warto dlatego, że wiele renomowanych, też polskich firm, produkuje dla dyskontów. Etykieta może i jest tandetna i niepopularna, ale producent z reguły jest wyraźnie nadrukowany na etykiecie, jakość produktów tylko z rzadka jest gorsza od tych „normalnych” – reklamowanych.
Najważniejszym chyba punktem, który powinnam zapisać na początku, jest orientacja w cenach. Staram się być na bieżąco i wiedzieć gdzie kupię taniej śmietanę, a gdzie ogórki. Nigdy chyba nie kupuję w jednym sklepie wszystkiego, co jest mi potrzebne, nawet jeżeli jestem w supermarkecie. Na przykład w sezonie warzywa i owoce kupuję na ryneczku, są zdrowsze, ale też tańsze.
Przed świętami lub jakimiś imprezami okolicznościowymi zaopatruję się w hurtowni. Mam własną działalność, więc wyrobiłam sobie kartę w makro i tam kupuję tanio i duże ilości. Oszczędzam czas i pieniądze.